Ostatnio przypada mi w udziale testowanie urządzeń przydatnych podcasterom. Poprzednio był to mikser podcastowy Mackie DLZ Creator. Tym razem trafił do mnie interfejs audio z przeciwległego bieguna funkcjonalności, MVX2U firmy Shure, w towarzystwie legendarnego już mikrofonu SM7B.
Test: Shure MVX2U - Spis treści:
- Z czego zbudowany jest "mini" interfejs do mikrofonu Shure
- Aplikacja ShurePlus MOTIV do zarządzania parametrami urządzenia
- Wzmocnienie sygnału oraz właściwości elektroakustyczne
- Jak obsługiwać interfejs mikrofonowy
- Opinia realizatora - Podsumowanie testu
Shure MVX2U to urządzenie, które przyda się twórcom, którzy nagrywają różnego typu audycje słowne, dokonują nagrań lektorskich, a zatem wszystkim „pracującym mikrofonem”, którzy jednak nie potrzebują super rozbudowanego systemu nagrywającego. Ot, taki interfejs, można by powiedzieć, kieszonkowy.
Co do wspomnianego mikrofonu Shure SM7B, to parę razy miałem przyjemność z nim obcować, ale nigdy „sam na sam”. Była to więc doskonała okazja ku temu, by utwierdzić się w przekonaniu, że to naprawdę świetny mikrofon, szczególnie tam, gdzie chodzi o precyzyjne przechwytywanie i nagrywanie głosu. Ale nie o nim będzie mowa, bo na temat SM7B napisano już tyle, że trudno byłoby mi wymyślić coś oryginalnego i odkrywczego. Przejdę zatem od razu do meritum. Aż tak długo nie będzie… :-)
Budowa "mini" interfejsu
Interfejs MVX2U ma postać niedużego, wykonanego z metalu walca w kolorze czarnym (jak mawiała moja ex, „czarny do wszystkiego pasuje”). Jeśli ktoś używa e-papierosa, może mu przywodzić na myśl baterię do tegoż. Jest to zdecydowanie najmniejszy interfejs audio, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. Jego masa wynosi zaledwie 100 gramów, długość 85, zaś średnica 28 milimetrów. W specyfikacji technicznej podano natomiast wymiary… opakowania. No, taka śmiesznostka.
Z jednej strony urządzenia znajduje się żeński wtyk XLR, który służy do podłączenia przewodu mikrofonowego albo bezpośrednio samego mikrofonu. Tu od razu trzeba powiedzieć jasno! Nie jest to wejście uniwersalne – nie podłączymy tu niczego innego, jak właśnie mikrofon. Obok wtyku znajduje się niewielka dioda LED, informująca o aktualnym statusie interfejsu. Na przeciwległym końcu umieszczone zostało gniazdo USB-C (uwaga, w komplecie dostajemy przewód z wtykami USB-C na obu końcach, jeśli więc ktoś korzysta z komputera, który nie jest wyposażony w port w tym standardzie, będzie musiał zaopatrzyć się w stosowny kabel) oraz wyjście słuchawkowe mini-jack do bezpośredniego, bezlatencyjnego odsłuchu sygnału z mikrofonu, a także z komputera. Pośrodku znajduje się maluteńka dioda LED, sygnalizująca włączenie napięcia fantomowego. Interfejs nie ma żadnego fizycznego włącznika ani też „prztyczka” do wyciszania mikrofonu.
Aplikacja ShurePlus MOTIV
Ponieważ sam interfejs nie daje użytkownikowi praktycznie żadnej kontroli nad działaniem pokładowego procesora DSP, konieczne jest pobranie i zainstalowanie aplikacji ShurePlus MOTIV. Jest ona dedykowana głównie do pracy na komputerze stacjonarnym (Windows oraz macOS) jednakże producent udostępnia również wersje mobilne.
Dopiero tu można dokonać odpowiedniej konfiguracji. Na karcie AUTO SETUP nie ma tego zbyt wiele. Znajdziemy tu najbardziej podstawowe ustawienia, takie jak odległość mikrofonu od ust (blisko/daleko), brzmienie (ciemne / naturalne / jasne) oraz poziom wzmocnienia (ciszej / normalnie / głośniej). Oprócz tego „zainstalowano” tutaj wirtualne włączniki napięcia fantomowego +48 V i wyciszenia mikrofonu oraz regulator proporcji, czy też balansu, głośności pomiędzy sygnałem bezpośrednim z mikrofonu (mono) i tym odtwarzanym z komputera (stereo). Komplet ustawień na różne okazje możemy zapisywać w presetach.
Druga zakładka - MANUAL - daje nam więcej swobody w konfigurowaniu pracy urządzenia. Wzmocnienie reguluje się płynnie w zakresie od 0 do 60 dB, a brzmienie ukształtować można za pomocą pięciopasmowego korektora graficznego, regulując pasma w zakresie +6/-8 dB, w 2-decybelowych krokach. Filtr górnoprzepustowy, choć ma postać suwaka, pozwala ustawić częstotliwość progową wyłącznie na 75 bądź 150 herców. Całości dopełnia limiter – bez określenia poziomu progowego – oraz kompresor z czterema opcjami do wyboru: OFF, LIGHT, MEDIUM lub HEAVY. Do tego, rzecz jasna, podobnie jak na karcie AUTO SETUP, kontrolki zasilania fantomowego i wyciszenia mikrofonu. Jedyna rzecz, której mi zabrakło, to globalna regulacja głośności odsłuchu. Dla jasności sytuacji warto nadmienić, że opisane kontrolki i regulatory działają tylko w doniesieniu do sygnału z podłączonego mikrofonu. Żadne regulacje nie mają wpływu na sygnał zwrotny z komputera.
Aplikacja służy także jako pośrednik w instalacji nowych wersji firmware’u interfejsu, samodzielnie wyszukując i pobierając aktualizacje.
Własności elektroakustyczne
Jak już napisałem, zakres regulacji wzmocnienia wynosi 60 dB! Impedancja wejściowa MVX2U to 5.8 kilooma. Interfejs jest w stanie bez problemu poprawnie wysterować – a w przypadku przetworników o wyższej skuteczności nawet przesterować, co jednak wymagałoby intencjonalnego działania użytkownika - sygnał z mikrofonu takiego jak SM7B. W ogóle odniosłem wrażenie, że te dwa urządzenia są świetnie dopasowane. A zauważyć należy, że nie każdy interfejs równie dobrze daje sobie radę z tym mikrofonem.
Wnikliwy Czytelnik z pewnością zauważył wzmianki zasilaniu fantomowym. Tak, takie zasilanie, pod postacią napięcia +48 V, może być przez MVX2U dostarczane, co oznacza, że interfejs jest zdolny do współpracy zarówno z mikrofonami dynamicznymi, jak i pojemnościowymi. Biorąc pod uwagę, z jakim maleństwem mamy tu do czynienia, jest to cecha warta podkreślenia.
Pokładowe konwertery analogowo-cyfrowy i cyfrowo-analogowy pracują z częstotliwością 48 kHz i rozdzielczością 24 bitów. To pozwala na przetworzenie pełnego pasma akustycznego 20 Hz – 20 kHz, choć nie są to parametry predestynujące MXV2U do pracy jako w pełni profesjonalne urządzenie studyjne. Nie taka jest mu jednak pisana rola. Szum, jaki pojawia się w przekonwertowanym sygnale, według specyfikacji technicznej nie przekracza poziomu -117 dBFS, ale przy bardzo wysokim poziomie wzmocnienia i „podkręceniu” w miksie może zacząć być słyszalny. Wskazana wartość z grubsza znajduje potwierdzenie w pomiarach, np. w programie Steinberg Wavelab, lecz tylko dla ustawienia wzmocnienia na opcję QUIETER.
W przypadku opcji NORMAL szum staje się odrobinę mocniejszy, natomiast po zmianie na LOUDER jego poziom bardzo wyraźnie rośnie. Nie przejmowałbym się tym jednak zbytnio, albowiem w przypadku korzystania z mikrofonu dobrej klasy konieczność wybierania tej opcji raczej nie wystąpi. Na poziom i charakter szumu pewien wpływ ma, co zrozumiałe, także ustawienie brzmienia TONE. Po wybraniu opcji BRIGHT szum zauważalnie wzmaga się w górnej części spektrum. Interfejs testowałem przy użyciu zarówno wspomnianego Shure SM7B, jak i mikrofonu średniej klasy. W obu przypadkach otrzymany i zarejestrowany sygnał cechował się wyrazistością, dobrą dynamiką i brzmieniem, na co zdecydowany wpływ ma pokładowy procesor sygnałowy i wysokiej jakości przetwornik analogowo-cyfrowy.
Obsługa
Na poziomie fizycznym trudno mówić o czymś takim, jak „obsługa”. Sprowadza się ona do podłączenia mikrofonu i słuchawek do interfejsu, a tegoż do portu USB w komputerze. Reszta czynności obsługowych odbywa się wyłącznie w oprogramowaniu.
Po podłączeniu MVX2U do komputera dioda znajdująca się obok wtyku zmienia kolor, odpowiednio do statusu połączenia. Kolor czerwony oznacza wyciszenie mikrofonu, żółty sygnalizuje błąd komunikacji lub działania samego urządzenia, albo też uruchomienie procesu aktualizacji programowania układowego. Kolor zielony natomiast stanowi potwierdzenie, że interfejs jest gotowy do pracy.
Przyznam, że znów – podobnie jak w przypadku testowanego niedawno miksera Mackie DLZ Creator - miałem pewien kłopot z nakłonieniem mojego Cubase’a 6.5 do współpracy z MVX2U. Interfejs niby od razu – oczywiście po zainstalowaniu stosownych składników oprogramowania - był widoczny jako port wejściowy, ale sygnał z mikrofonu w programie się nie pojawiał, pomimo tego że był obecny i słyszalny w słuchawkach podłączonych do MVX2U. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że winę za to ponosi opisywany interfejs. Jest to związane po prostu ze specyfiką konfiguracji samego programu. Tak czy owak, w końcu udało się, choć w sposób cokolwiek nieoczywisty. Happy end.
Przy okazji warto wspomnieć o tym, że w oprogramowaniu ShurePlus nie ma funkcji mix-minus. Tym samym – tak przynajmniej było w przypadku pracy z programem Cubase – sygnał z mikrofonu trafiał do słuchawek zarówno tych podłączonych do komputera, jak i interfejsu (wybieranych alternatywnie), z dużą, praktycznie uniemożliwiającą pracę latencją. Sytuację uratowało dopiero użycie sterownika ASIO4ALL – zamiast pierwotnie wybranego ASIO DirectX Full Duplex - który tę latencję zmniejszył do jako tako akceptowalnego poziomu. Problem ten można rozwiązać, wykorzystując wyłącznie wyjście słuchawkowe w samym interfejsie i wyciszając podsłuch kanału mikrofonowego w programie. Jeśli tego nie zrobimy, dźwięk z mikrofonu będzie słyszalny z „echem”.
Pokładowy limiter działa bardzo efektywnie, sprawnie zapobiegając przesterowaniom przetwornika A/C. Skutecznie pracuje także filtr górnoprzepustowy, pozwalając zapanować nad efektem zbliżeniowym. Praca kompresora również jest wyraźnie zauważalna, jakkolwiek – szczególnie przy ustawieniu HEAVY - może okazać się zbyt agresywna. Dlatego za maksimum użyteczności uważam opcję MEDIUM. Niestety parametrów pracy kompresora nie da się regulować. Są one bowiem „zaszyte” w oprogramowaniu. Jedynym dostępnym regulatorem, o czym wspominałem, jest suwak/przełącznik ustalający intensywność działania. Prawdopodobnie odnosi się on wyłącznie do współczynnika kompresji. Warto jeszcze dodać, że bieżące ustawienia przetwarzania sygnału są zapamiętywane przez samo urządzenie, a ShurePlus MOTIV stanowi jedynie drogę dotarcia do nich.
Nagrania dokonane z użyciem zestawu Shure MVX2U + SM7B brzmiały tak, jak można było tego oczekiwać po tym producencie – klarownie i z dobrą dynamiką. Oczywiście pod warunkiem zachowania właściwej „higieny” pracy z mikrofonem. Osobiście nie zajmuję się realizacją podcastów, ale gdyby było inaczej, a taki jednokanałowy system okazałby się wystarczający dla mnie, z pewnością rozważyłbym jego zakup. Tym bardziej że nie jest to jedyne zastosowanie, jakie można dlań znaleźć.
Podsumowanie
Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze urządzenie, które przyda się każdemu, kto chce mieć możliwość dokonywania nagrań mikrofonowych „na szybko”. Dostarcza sygnał o wysokiej jakości, który łatwo poddaje się obróbce na etapie postprodukcji. To także wygodne rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska. Na uwagę zasługuje to, iż MVX2U zasilany jest z portu USB, co oznacza – przynajmniej potencjalnie – możliwość użycia go w terenie, np. wespół z laptopem. Z uwagi jednak na fakt, że jest to interfejs jednokanałowy, nie da się za jego pomocą zrealizować typowych, stereofonicznych nagrań terenowych. Zapewne gdyby użyć dwóch interfejsów i mikrofonów, byłoby to jak najbardziej wykonalne. Tak czy owak, werdykt końcowy brzmi: jeśli potrzebujesz jednokanałowego interfejsu do pracy w locie, MVX2U zdecydowanie wart jest polecenia.
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon - Pt: 09.00 - 17.00