TEST: KRK ROKIT 10-3 G4
Nowej serii G4 znacznie bliżej pod względem brzmienia do droższych modeli tej firmy Autor: Rafał Drewniany • 3 września 2019


Firma KRK system obecna jest na rynku monitorów studyjnych ponad 30 lat. Jej produkty są obecne w wielu studiach nagrań, począwszy od niewielkich studiów domowych, kończąc na dużych kompleksach studyjnych z wielkimi tradycjami. Kilka lat temu na rynku pojawiła się seria budżetowych monitorów ROKIT. Dzięki niewygórowanej cenie i niezłej jakości monitory te stały się chyba równie popularne jak niezapomniane NS10 firmy Yamaha. Niekoniecznie ze względu na brzmienie, a właśnie na dużą popularność i obecność w wielu studiach.
Trzeba jednak pamiętać, że początki firmy KRK to produkcja bardzo wysokiej jakości monitorów odsłuchowych, należących do najwyższej półki tego typu sprzętu. Mam tu na myśli model KRK Expose 8b. Chociaż testowane obecnie monitory RPG4 10-3 należą cenowo raczej do tej budżetowej półki monitorów, to brzmieniem sięgają jednak dużo wyżej. Oczywiście to nie jest ta jakość jak wspomniane wcześniej Expose 8b, ale brzmienie tych zestawów jest naprawdę imponujące i to nie tylko jeśli weźmie się pod uwagę ich cenę. Miałem okazję słuchać i pracować na tych monitorach w naszym studiu nagrań. Oto wyniki i moja subiektywna ocena.
Testowany model razem z pozostałymi mniejszymi „braćmi” zaprezentowany został podczas tegorocznych targów NAMM. W serii G4 znajdują się następujące modele: Rokit5 G4, Rokit 7 G4, Rokit8 G4 i Rokit 10-3 G4. Każdy numer modelu odpowiada rozmiarowi głośnika basowego. Testowany model KRK RP 10-3 to konstrukcja trójdrożna z basowym przetwornikiem o rozmiarze 10 cali, średniotonowym o wielkości 4.5 cala i jednocalowym przetwornikiem wysokotonowym.
W stosunku do poprzedniej serii zwraca uwagę fakt, że o ile w trzeciej generacji KRK używało szklanego aramidowego głośnika średnio i niskotonowego, a wysokotonowego z miękką kopułką, o tyle w nowych modelach RPG 4 membrany wszystkich głośników wykonane są z tkanego kevlaru. Warte podkreślenia jest to, że kevlar wcześniej był zarezerwowany dla wyższej klasy monitorów tej firmy: V Series4 i Expose.
Chociaż wielkość i stylistyka przypomina wyglądem ROKIT to seria G4 jest jednak całkowicie przeprojektowana w stosunku do swoich poprzedników. Monitory z serii G4 są płaskie ,z subtelnie wyprofilowanymi kwadratowymi krawędziami oraz z większym portem basowym z przodu, który rozciąga się teraz na całe dno głośnika. Nowy model z 10 calową membraną ma wymiary 55 x 33 x 37 cm i waży blisko 16 kg. Zmienił się także kolor membran, który nie jest już tak jaskrawy, a przez to monitory wyglądają zdecydowanie poważniej. Standardowo głośniki znajdują się jeden pod drugim. Ale po zdjęciu maskownicy zamontowanej na magnesach mamy możliwość odwrócenia duetu wysoko-średniotonowego o 90 stopni co pozwala wykorzystać zestawy również w pozycji horyzontalnej.
Z przodu obudowy między głośnikami średnio i niskotonowym znajduje się podświetlane logo KRK, które informuje o aktywności monitora. Jeśli komuś takie podświetlanie nie odpowiada można je wyłączyć w ustawieniach. Jednak nawet jeśli podświetlenie logotypu podczas pracy jest wyłączone to pulsuje jeśli monitor przełączy się w tryb uśpienia. Dzieje się to po 30 minutach bezczynności. Monitory napędzane są trzema wzmacniaczami pracującymi w klasie D zapewniającymi 300 watów mocy i maksymalny poziom SPL wynoszący 112 decybeli.
Z tyłu obudowy również znajdziemy zmiany. Zniknęły pokrętła regulacji wysokich i niskich częstotliwości oraz gniazda TRS i RCA, a gniazdo XLR występuje w wersji Combo Neutrik. Najważniejszą zaś zmianą jest wbudowany procesor DSP z wyświetlaczem i umieszczonym obok obrotowym enkoderem wraz z zaprogramowanymi fabrycznie 25 ustawieniami korekcji, pozwalającymi dopasować charakterystykę częstotliwościową monitorów do akustyki pomieszczenia.
Pomaga w tym zaprojektowana przez inżynierów z KRK aplikacja na telefony z systemem Android oraz iOS. Chociaż aplikacja optymalizowana jest pod kątem monitorów firmy KRK z serii G4, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać ją do optymalizacji innego systemu odsłuchowego. Chociażby z tego względu warto ją pobrać i zapoznać się z jej możliwościami. A jakie one są?
Do dyspozycji otrzymujemy kilka istotnych funkcji:
- Analizator widma razem z generatorem sygnałów. Aplikacja posiada wbudowany analizator widma i generator sygnałów pozwalające ocenić również w sposób wizualny wpływ akustyki pomieszczenia na brzmienie monitorów
- Miernik poziomu pozwalający ustawić równy poziom sygnału z obu zestawów.
- Asystent pozycjonowania zestawów, pozwalający na precyzyjny dobór kąta pomiędzy monitorami.
- Rekomendowane ustawienia korekcji monitorów. Funkcja ta pomaga wybrać odpowiedni preset korekcji z wbudowanego procesora DSP. Pomiar polega na odtworzeniu szumu różowego i umieszczeniu telefonu w punkcie odsłuchowym. Po około 20 sekundach aplikacja wskazuje rekomendowane ustawienia korektorów. Warto pamiętać, że chociaż można korzystać z tej funkcji na urządzenia z systemem Android, to ze względu na przewidywalność toru sygnałowego funkcja ta optymalizowana jest pod kątem urządzeń z systemem iOS.
- Miernik opóźnienia to funkcja, która ułatwia sprawdzenia czy nasze monitory są ustawione w odpowiedniej odległości od siebie oraz od słuchacza.
- Wskaźnik poprawnej polaryzacji sygnału pozwala na sprawdzenie okablowania pod kątem zgodności fazowej.
I wreszcie moje wrażenia odsłuchowe
To, co zaskoczyło mnie najbardziej to fakt, że po pierwszym uruchomieniu monitorów i odtworzeniu muzyki wszystko brzmiało świetnie bez zmiany jakichkolwiek ustawień na tylnym panelu. Niskie częstotliwości były bardzo wyraźne, ale dynamiczne i zupełnie nieprzesadzone (a tego się spodziewałem po doświadczeniach z poprzednią serią G3) zarówno dół pasma jakiś średnica nie powodowały wrażenia, że brzmienie jest nieczytelne. Równocześnie góra pasma jest bardzo przejrzysta ze sporą ilością powietrza, ale zupełnie bez agresywności i nieprzyjemnej ostrości.
Brzmienie tych monitorów w całym paśmie jest bardzo jednolite i spójne. Myślę, że jest to sprawa wykorzystania kevlaru we wszystkich głośnikach. Również stereofonia tych monitorów jest na bardzo wysokim poziomie, pozwala bardzo precyzyjnie i wygodnie umiejscowić poszczególne instrumenty w przestrzeni.
I wreszcie co również jest dla mnie istotne, brzmienie tych monitorów nie męczy. Można na nich pracować bardzo długo bez zmęczenia uszu. Tuż po pierwszym uruchomieniu słuchałem ulubionych płyt przez kilka godzin i po tym czasie miałem równie dużą przyjemność ze słuchania jak na początku. Momentami odnosiłem wrażenie, że słuchanie muzyki na tych zestawach sprawia mi równie dużo przyjemności jak na dobrej klasy słuchawkach.
Podsumowanie
Brzmienie testowanych monitorów nie każdemu przypadnie do gustu. Każdy z realizatorów, słuchaczy ma różne preferencje, przyzwyczajenia, a co za tym idzie także różne wymagania wobec monitorów. Myślę jednak, że warto wypróbować nowe monitory z serii G4. Zwłaszcza, że ewidentnemu zwiększeniu jakości brzmienia tych nowych zestawów nie towarzyszy zwiększenie ich ceny. Dzięki przeprojektowaniu głośników, serii G4 znacznie bliżej pod względem brzmienia do nowych, droższych modeli tej firmy.