TEST: IMG STAGELINE TXS-686 i TXS-606 DT

W tym teście omówimy dwa urządzenia firmy IMG STAGELINE. Urządzenia przeznaczone do pracy na konferencjach lub jako systemy audio w hotelach, radiowęzłach (dworce kolejowe/autobusowe), niezależnie od producenta, mają wiele cech wspólnych. Można wymienić: gęsie szyje mikrofonów, praca z wieloma nadajnikami, charakterystyczne kształty baz oraz czerwone lampki w miejscu, gdzie zaczyna się mikrofon, a kończy gęsia szyja. Po tych kilku wizualnych cechach łatwo rozpoznać do czego przeznaczony jest zestaw. TXS-606DT ma wszystkie wymienione wyżej elementy. Zaczniemy więc od niego.

TXS-606 DT to nic innego jak bezprzewodowe urządzenie do przemówień, typowo pulpitowe. Kładziemy je na stole konferencyjnym, na mównicy, czy przy szkolnym stole lokalnego jury w konkursie piosenki harcerskiej. Składa się ono z podstawy oraz wkręcanego, dynamicznego mikrofonu o charakterystyce kardioidalnej, zamontowanego na popularnie zwanej gęsiej szyi o długości 35 cm. To idealna wysokość gdyż pozwala na swobodne operowanie ustawieniem mikrofonu względem ust prelegenta.

Podstawa jest solidna i dość ciężka dodatkowo wyposażona w gumowe nóżki, co zapewni nam stabilność oraz nie pozwoli ześlizgnąć się z pochyłej, śliskiej mównicy. Szary, neutralny kolor będzie pasował do każdego materiału na którym postawimy urządzenie. Baterie (2 x AA) wkładamy od spodu, następnie wkręcamy mikrofon. No właśnie, wkręcamy. Podczas wkręcania zauważyłem, że całe wmontowane w podstawię gniazdo xlr rusza się. Warto to sprawdzić przy zakupie bo mam wrażenie, że po kilkuset użyciach (trudno powiedzieć, może po wielu tysiącach) może ono ulec uszkodzeniu. Cała reszta natomiast sprawia dobre wrażenie.

Czytelny wyświetlacz pokazuje tylko najważniejsze rzeczy, czyli wskaźnik baterii (miga również czerwona lampka przy górnej części gęsiej szyi) oraz grupy i kanały. Prz okazji nadmienię, że mamy do wyboru 9 grup po 99 kanałów. Na dole urządzenia znajduje się duży i wygodny przycisk włączania oraz mutowania jednostki. Nad nim mała dioda led informuje użytkownika o tym, czy jego mikrofon jest wyciszony czy też nie. O ile patrzy się na diodę z góry lub pod małym kątem, jest wyraźnie widoczna. Natomiast siedząc już 30 centymetrów od jednostki, co jest jak najbardziej naturalne przy tak długiej gęsiej szyi, dioda jest słabo widoczna i nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy mikrofon jest zamutowany czy też nie, szczególnie przy mocnym świetle. Uważam, że mogłaby być większa.

Na tylnym panelu są umiejscowione: pokrętło Volume (choć de facto jest to czułość mikrofonu), czujnik IR (do szybkiego wybierania kanałów) oraz przełącznik mocy nadajnika - fajna funkcja pozwalająca oszczędzać baterię, jeśli urządzenie jest blisko odbiornika TXS-686 (ustawienie L=low) lub też osiągnąć dużo większą moc kosztem baterii, jeśli urządzenie jest dość daleko (ustawienie H=high).

Specyfikacja TXS-606DT:

• Częstotliwości 672.000 - 696.975 MHz
• Moc nadajnika H 25 mW, L 2.5 mW
• Mikrofon dynamiczny, kardioida
• Pasmo przenoszenia 30 - 18.000 Hz
• Czas pracy 8 godzin (2 x bateria AA)
• Wymiary podstawy 120 x 65 x 178 mm
• Gęsia szyja 350 mm
• Waga 600 g

TXS-686 to ośmiokanałowy odbiornik przeznaczony do pracy między innymi
z mikrofonami TXS-606DT. Kawał solidnej skrzyni, którą możemy wkręcić do racka, szafy montażowej lub postawić na kejsie, stole. W komplecie z urządzeniem dostaniemy dwie anteny oraz zasilacz. Przy okazji napiszę kilka słów o opakowaniu. Bardzo solidne, nawet za bardzo. Pudełko i jego zawartość mogłoby być o połowę mniejsze. Dosłownie, połowę opakowania zajmują plastiki, które chyba są uniwersalnie produkowane przez IMG. Na zdjęciu widać, że jest tam miejsce na cztery mikrofony lub cztery body packi, baterie oraz bazy do bezprzewodów. Zupełnie nie wiem, po co firma marnuje tyle materiału, żeby spakować dwie anteny, zasilacz i baterie. Że o ekologii już nie wspomnę...

Ale wracając do tematu. Kiedy podłączymy prąd i wciśniemy umieszczony po lewej stronie przedniego panelu przycisk power, zobaczymy 8 podświetlonych na bardzo wyraźny niebieski kolor wyświetlaczy z informacjami o każdej z ośmiu jednostek, jakie możemy do odbiornika bezprzewodowo podpiąć. Na każdym wyświetlaczu znajdziemy podstawowe informacje; grupy, kanały, siłę sygnału oraz głośność. Nad wyświetlaczem znajdują się diody sygnalizujące aktualną pracę anten (A i B), diodę sygnału audio, czujnik IR z przyciskiem ACT (opiszę poniżej), klasyczne przyciski Set i + oraz -. Wszystko wciska się elegancko i sprawia wrażenie, że będzie działać długo i bez problemów.

Na tylnym panelu mamy 8 zbalansowanych wyjść xlr (dla każdego kanału osobne) na złączach Neutrika oraz Squelch ustawiany za pomocą śrubokręta krzyżakowego. Płyta, na której są osadzone pokrętła Squelch, nie do końca pasuje do obudowy; niektóre z nich trzeba wcześniej wydłubać nieco, żeby można było ich użyć. Do tego mamy dodatkowe wyjście jackowe, gdzie dostajemy zmiksowaną sumę wszystkich ośmiu kanałów.

Strojenie systemu za pomocą ACT (Automatic Channel Targeting) jest bardzo proste. Myślę że każdy, nawet laik sobie z tym poradzi. Polska instrukcja obsługi jest bardzo czytelna. Nie sądzę, żeby komukolwiek sprawiło kłopot wciśnięcie jednego przycisku, który sam wybiera wolne kanały. W ten sposób strojenie systemu trwa zaledwie kilka minut. Cały zestaw pracuje w paśmie od 672,000 do 696,975 MHz. Zanim ktokolwiek zdecyduje się go zakupić powinien sprawdzić, jakie normy obowiązują w danym kraju, na przykład w Polsce. Tabelka z częstotliwościami poszczególnych kanałów jest dostępna na końcu instrukcji.

Całość po podłączeniu do miksera audio sprawuje się bardzo ładnie, mikrofony brzmią naprawdę przyzwoicie i mają wystarczającą czułość. Z odległości 10 metrów w ustawieniu mocy nadajnika na Low nie odnotowałem żadnych problemów z zasięgiem.

Specyfikacja TXS-686:

• Częstotliwości 672.000 - 696.975 MHz
• Pasmo przenoszenia 30 - 18.000 Hz
• Zakres dynamiki 120 dB
• Wymiary 482 x 90 x 310 mm (2U)
• Waga 4.4 kg