LD Systems Zone 423 - Test miksera strefowego
Autor: Daniel Bigaj • 18 kwietnia 2015- Cena
- Multifunkcyjność
- Prostota obsługi
- Możliwość nagrania dźwięku przed masterem
- Wykonanie
Wiedząc, że to urządzenie niskobudżetowe, nie spodziewałem się „fajerwerków”, ale po wyciągnięciu z pudełka byłem miło zaskoczony możliwościami tego urządzenia. Wykonaniem już nieco mniej, aczkolwiek to chyba tylko kwestia użytych materiałów, dzięki którym urządzenie jest tanie, nie tracąc na możliwościach.
Wszystkie potencjometry, przyciski, diody, suwaki oraz cała obudowa sprawiają wrażenie niezbyt trwałych, ale biorąc pod uwagę to, do czego ma taki mikser być używany, można śmiało założyć, że nie będą te wszystkie komponenty robiły cykli liczonych w tysiącach na dzień.
Panel przedni
Urządzenie jest dość bogato wyposażone jeśli chodzi o wejścia i wyjścia oraz ich sterowalność. Przedni panel podzielony jest na strefy. Z lewej strony znajdziemy uniwersalne wejścia xlr/jack sztuk dwie z regulowanym osobno gainem oraz podstawowym EQ: LOW, MID, HIGH. Zaraz obok mamy cztery strefy sterowania inputami, z czego w pierwszej znajdziemy dodatkowe wejście AUX stereo na małego jacka (obecnie to powinien być standard). W każdej strefie mamy możliwość wyboru źródła dźwięku. W pierwszej linia lub USB (tak!) albo AUX, w drugiej CD lub phono/line, w trzeciej dokładnie tak samo, a w czwartej line lub CD/foh.
Każda strefa może być osobno podsłuchana na słuchawkach, wystarczy wcisnąć przycisk CUE. Każda wyposażona w gain oraz fader głośności plus jednopunktowy wskaźnik wysterowania z opisem (red 0 dB, green -30 dB). Po prawej stronie panelu znajdziemy wskaźnik wysterowania, diodowy z możliwością wyboru między masterem a strefą, pod spodem talkover oraz master level wyposażone w proste, podstawowe EQ (HIGH, MID, LOW). Mamy też możliwość wybierania źródła dla strefy lub ich miksu. Do tego gniazdo słuchawek oczywiście wraz z potencjometrem. Przycisk power nie zachwyca, ale działa, a to chyba najważniejsze. Wszystkie te przyciski, potencjometry i suwaki działają bardzo lekko, nie zacinają się i odskakują bez problemu, działanie diod w przyciskach również bez zarzutu.
Panel tylny
Co my tu mamy… Wejścia, wejścia i wyjścia. Idąc od prawej: dwa liniowe wejścia mikrofonowe z regulowanym za pomocą śrubokręta gainem. Input 1 na złączach RCA, wybór między linią a USB, input 2 również na złączach RCA, wejście na CD lub phono/line z przełącznikiem wyboru oraz uziemieniem do gramofonu, dokładnie takie samo wejście 3 oraz wejście 4, oczywiście na RCA liniowe lub CD zamienne z FOH (te dodatkowo na jacki). Zone output ze sterowanym (śrubokręt) poziomem, z EQ (HI i LOW) oraz możliwością wyboru 100 hz lub mono, do wyboru niezbalansowane RCA lub tradycyjne XLR-y. Zaraz obok Master output również z regulacją poziomu wyposażone w XLR-y lub RCA. Do tego mamy możliwość nagrania tego, co jest podłączone do miksera, poprzez wyjścia L i R RCA. Na dole znajdują się wyjścia zaciskowe dla mastera i strefy.
I co najciekawsze, mamy też gniazdo USB, dzięki któremu urządzanie staje się interfejsem audio. Przy odpowiedniej kombinacji przycisków możemy albo nagrywać sygnał z miksera (suma, przed gainem i masterem) albo odtwarzać z komputera. Ponoć ma być rozpoznany przez systemy Microsoftu i Appla jako ''USB Audio Codec” bez instalowania sterowników. Chciałem to jakoś zaprezentować lecz Mac odmówił współpracy w jakąkolwiek stronę z tym urządzeniem (Yosemite, może tu być przyczyną). System Windows, konkretnie Vista, wykrył i zainstalował sterowniki bez problemu, ale na tym się skończyło.
Żaden program do nagrywania nie był w stanie zobaczyć urządzenia, a system nie był w stanie odtworzyć czegokolwiek, choć producent podaje, że XP, Vista, 7 i 8 będą sobie radzić bez problemu, tak jak Mac Os od 10.5 wzwyż, co również się nie udało. Nie będę drążył tego tematu bo być może problem leży w komputerach.
Do czego możemy wykorzystać?
Oczywiście do sterowania zestawami głośników firmy LD Systems, cała seria SAT i ten mikser mogą stworzyć dość wydajny i przystępny cenowo system do wykorzystania w wielu miejscach. Galerie handlowe, szkoły, zaplecza i wszelkiej maści kulisy, czy też hotele oraz sale konferencyjne. Mamy przecież naprawdę duże możliwości, możemy podpiąć mikrofony bezprzewodowe, kilka sztuk odtwarzaczy CD, nawet gramofony, inne urządzenia typu MP3, telefon, computer, co jak wiadomo jest przydatne, szczególnie w salach konferencyjnych hoteli.
W instrukcji wszystko jest przejrzyście i sensownie pokazane, co i jak z czym podłączyć, jakich użyć schematów jeśli chodzi o podpinanie głośników. Wydaje mi się, że nie trudno będzie się w tym odnaleźć nawet przeciętnemu użytkownikowi. Urządzenie nie zajmuje dużo miejsca, to standardowe dwa U, w zestawie są bloki do montowania w racku, szafie. Można to spokojnie schować, hotelowym zwyczajem, w jakimś niewidocznym pomieszczeniu i z pewnością nie zajmie dużo miejsca. Bo trzeba jeszcze pamiętać, że potrzebne są wzmacniacze, odtwarzacze, odbiorniki systemów bezprzewodowych, które też potrzebują miejsca w szafce montażowej. Taki mikser, który w tak małym boxie mieści wszystko co potrzebne to wielki plus i atut urządzenia LD Systems.
Krótkie podsumowanie
Zone 423 sprawdzi się w każdym miejscu, gdzie ważnym czynnikiem jest budżet i wielofunkcyjność. Warto jeszcze dodać, że do zestawu dołączone są zaślepki na RCA, nóżki, zapasowy bezpiecznik oraz obszerna instrukcja obsługi. Jak już wspominałem, jego możliwości pozwalają mu na pracę wszędzie tam, gdzie jest mało miejsca, a wiele potrzeb. Zaspokoi na pewno potrzeby hoteli, pubów i galerii bez obciążania budżetu. Razem z zestawem głośników z serii SAT może spokojnie stworzyć niezły i tani system, na co z pewnością znajdzie się wielu chętnych.