Elysia XPRESSOR - stereofoniczny kompresor w racku
Autor: Dawid Gorgolewski • 28 czerwca 2012


- Wysoka jakość dźwięku przy umiarkowanej cenie
- Mnogość funkcji pozwala na kreatywność
- Funkcja Auto Fast
- Brak zdecydowanego charakteru brzmieniowego (co może być jednocześnie dla wielu plusem)
Elysia to niemiecka firma która powstała kilka lat temu. Jednak zdążyła już pokazać się z bardzo dobrej strony produkując najwyższej klasy kompresory oraz equalizery, które są chwalone przez wielu realizatorów dźwięku na całym świecie. Niestety ze względu na wysoką cenę, mogły sobie na nie pozwolić nieco większe studia nagraniowe i realizatorzy z dużym budżetem. Dla mniejszych czy projektowych studiów nagrań, urządzenia te są stanowczo za drogie. Na szczęście Elysia postanowiła zagospodarować i ten rynek, produkując urządzenie zwane XPRESSOR. Najpierw pojawił się on w formie modułu API 500 jako XPRESSOR 500, a teraz mamy również XPRESSORa w postaci urządzenia rack 19.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze na co zwróciłem uwagę wyjmując go z pudełka to bardzo niewielka waga jak na urządzenie analogowe. Mimo to sprzęt prezentuje się bardzo solidnie. Jest dobrze i estetycznie wykonany. Gałki są spore, wygodne w użyciu i działają skokowo.
Co mamy na pokładzie?
XPRESSOR to stereofoniczny kompresor pracujący w dyskretnej klasie A. Oprócz standardowych regulatorów dla kompresora takich jak tresh, attack, release, ratio, gain, mix oraz przycisku o tajemniczej nazwie „hit it!”, który tak naprawdę jest odpowiedzialny za bypass, w XPRESSORZE znajdziemy jeszcze kilka ciekawych i przydatnych funkcji. Po prawej stronie znajdują się gałki oznaczone jako SCF oraz GRL. Pierwsza z nich to Side Chain Filter odcinający określone częstotliwości z układu kompresji, tak by np. najniższe częstotliwości basowe nie wpływały na pracę kompresora. GRL z kolei to Gain Reduction Limiter, dzięki któremu możemy jeszcze lepiej kontrolować dynamikę sygnału. Gdy jest aktywny, bez względu na poziom sygnału wejściowego, gain reduction nigdy nie przekroczy wartości którą tym pokrętłem ustawiliśmy. Przydatna sprawa jeśli chcemy np. zachować dynamikę najgłośniejszych sygnałów.
Na środku panelu urządzenia oprócz świecącego loga elysia i diód informujących o poziomie redukcji sygnału oraz działania GRL, są dostępne przyciski. O Hit it! już wspominałem. Ale są tu jeszcze trzy. Warm mode, Log Rel oraz Auto Fast.
Warm mode służy jak sama nazwa wskazuje do ocieplenia brzmienia. Jednak robi to trochę inaczej niż większość saturatorów udających lampy. Brzmienie dalej jest czyste i pozbawione brudów jednak po aktywacji jakby nieco głębsze, grubsze. Najwyraźniej różnicę słychać przy ścieżkach gitarowych, klawiszach oraz całych miksach (w masterignu). Na moje ucho, słychać więcej niskiego, ciepłego środka. Zmienia się charakter brzmienia.
Kolejny przycisk Log Rel (Logarithmic Release) odpowiada za charakter działania release. Zaleca się włączanie tej funkcji przy kompresji grup oraz masteringu, natomiast dla krótkich i głośnych sygnałów takich jak bębny lepiej sprawdza się normalne zachowanie zwolnienia (bez włączonego Log Rel.
Został jeszcze jeden przycisk oznaczony jako Auto Fast. Nie jest to zwykłe auto tak jak w wielu innych kompresorach. Jeśli ustawimy dłuższy atak ale włączymy tą funkcję, to gdy pojawi się szybki i głośny sygnał atak będzie skrócony automatycznie, po czym wróci do pozycji w jakiej go ustawiliśmy. W przeciwieństwie do standardowego auto w innych kompresorach, tego trybu który określiłbym jako półautomatyczny kilka razy użyłem i w niektórych przypadkach sprawdził się znakomicie.
Należałoby jeszcze wspomnieć o tym, że w tym urządzeniu można dokonać ujemnej regulacji stopnia kompresji (ratio) dla uzyskania nietypowych efektów.
Z tyłu mamy również wejście na zewnętrzny sygnał Sidechain, więc możemy np. uzyskać efekt pompowania podkładu w rytm stopy, tak popularny w pewnych gatunkach muzycznych.
Brzmienie
XPRESSOR to kompresor dość przeźroczysty brzmieniowo. Kontroluje dynamikę znakomicie i czuje się, że mamy do czynienia z urządzeniem wyższej klasy. Gdy potrzebujemy wprowadzić jakiś charakter do brzmienia, zawsze możemy użyć przycisku Warm Mode, który jednak dość delikatnie koloryzuje sygnał.
Zastosowanie
XPRESSOR sprawdził się zarówno przy kompresji pojedynczych sygnałów a także jako bus kompresor i kompresor do masteringu. W przypadku pojedynczych sygnałów, świetnie osadzał w miksie gitary akustyczne, wokal, bas, a także uwypuklał atak instrumentów perkusyjnych. Z powodzeniem można go stosować przy nagrywaniu sygnałów takich jak gitara basowa, wokal i inne. Urządzenie zapanuje nad dynamiką, nie zmieniając przy tym charakteru brzmieniowego ścieżek. Na grupach podobało mi się w jaki sposób traktował całe bębny. Można na nim wykręcić bardzo potężne brzmienie perkusji.
W masteringu także się sprawdził, choć są lepsze kompresory do tych zadań, ale przy tym trzeba wspomnieć, że przynajmniej dwukrotnie droższe... . XPRESSOR w masteringu potrafi dostarczyć brzmienie zwarte i żywe, zachowujące transjenty (oczywiście przy odpowiednich ustawieniach).
Ponieważ nie jest to kompresor wielopasmowy, najlepsze efekty uzyskiwałem gdy zaraz za nim podawałem sygnał na drugi kompresor i limiter. Wtedy dało się uzyskać poziom głośność zgodny z obowiązującymi w dzisiejszych czasach standardami (dość przesadzonymi zresztą). W zasadzie z wpiętym tylko limiterem za XPRESSOREM też się da... .
Podsumowanie
Elysia Xpressor to porządny sprzęt, wart pieniędzy jakie trzeba za niego zapłacić. Powiem więcej, tej klasy urządzenie mogłoby być nawet droższe. Ma kilka funkcji pochodzących od większych braci typu Mpressor czy Alpha compressor, przy czym należy pamiętać że Xpressor kosztuje „tylko” nieco ponad 5000zł. Czyli około czterokrotnie taniej od Mpressora i ośmiokrotnie od Alpha compressora! Funkcje te sprawiają, że można go wykorzystać do kreatywnego kreowania brzmienia.
Jeśli więc potrzebujesz transparentnego kompresora wysokiej klasy za stosunkowo niewielkie pieniądze, który dodatkowo ma kilka funkcji pozwalających go użyć w sposób bardzo kreatywny, XPRESSOR będzie doskonałym wyborem. Jeśli natomiast potrzebujesz kompresora o mocnym charakterze brzmieniowym – niekoniecznie. W tym drugim wypadku pamiętaj jednak, że zawsze warto mieć w studio jeden kompresor transparentny. Będzie on bardziej uniwersalny.
Foto: Piotr Bartosiuk