Nie jest obecnie czymś zaskakującym scena, na której nie ma ani jednego monitora podłogowego – za to każdy z muzyków występujących na tej scenie ma słuchawki w uszach. Z takiego rozwiązania cieszą się niemalże wszyscy, no może oprócz producentów monitorów podłogowych – realizator odsłuchów (bo nie musi „walczyć” ze sprzężeniami), realizator FOH (bo ma cichą scenę), muzycy (bo mogą słyszeć wszystko co zechcą, w odpowiednich proporcjach i bez „podjeżdżających” odsłuchów) i wreszcie publiczność, która – o ile za konsoletą siedzi „kumaty gość” – dostaje czysty, ładny miks, bez „mułu” ze sceny i popiskujących wedge’y.
Jest jednak jedno „ale” – o ile przyzwoite mikrofonowe czy instrumentalne systemy bezprzewodowe kosztują obecnie tyle, że na ich zakup stać nie tylko większe firmy nagłośnieniowe, ale i domy kultury, kluby, zespoły czy pojedynczych muzyków, o tyle dobrej klasy IEM to do niedawna był spory wydatek, na który nie każdy mógł sobie pozwolić. Naprzeciw potrzebom „zwykłego Kowalskiego” w tej materii wyszedł już jakiś czas temu (prawie dwa lata) specjalista od systemów bezprzewodowych, niemiecka firma Sennhesier, prezentując „IEM dla mas” (taki IEM-owy Volkswagen „Garbus”), czyli system XSW IEM, któremu przyglądniemy się bliżej w tym artykule.
Podstawowe informacje
Kupując zestaw XSW IEM użytkownik dostaje wszystkie elementy potrzebne do skonfigurowania osobistego odsłuchu bezprzewodowego w ciągu kilku minut po wyjęciu z pudełka. W skład zestawu wchodzi stereofoniczny odbiornik XSW IEM EK w formie bodypacka, stereofoniczny nadajnik XSW IEM SR, słuchawki douszne IE 4, zasilacz NT 12-5CW + adapter krajowy, zestaw do montażu w racku i 2 baterie AA, a także krótka instrukcja obsługi (naprawdę krótka! Do tego zrobiona „po nowoczesnemu”, czyli z minimalną ilością liter, za to w całą masa obrazków).
Nadajnik XSW IEM SR
w metalowej obudowie, ma dość „ascetyczny” wygląd, który na przednim panelu ma wyświetlacz OLED, 5 przycisków, gniazdo słuchawkowe z regulacją głośności i okienko synchronizacji z odbiornikiem. Z tyłu również „bez szału” – gniazdo zasilania, dwa gniazda combo XLR-jack oraz gniazdo anteny BNC. Nadajnik, dzięki dodatkowym akcesoriom, można zamontować w racku lub używać jako urządzenie wolnostojące.
Obsługa jest bardzo prosta i intuicyjna – menu zawiera tylko trzy pozycje, które wybieramy za pomocą przycisków ze strzałkami i przycisku SET. Owe pozycje to AUDIO, PRESET i TUNE. Pierwsza pozwala wybrać tryb pracy – MONO lub STEREO – oraz ustawić wzmocnienie (gain), zaś dwa pozostałe dają możliwość nastrojenia nadajnika na wybraną częstotliwość. Przy czym w trybie PRESET wybieramy z listy już zaprogramowanych częstotliwości (po 12 w każdym banku), a w trybie TUNE wybieramy dowolną częstotliwość z dostępnego zakresu (w przypadku opisywanego zestawu był to zakres 476-500 MHz). Czwarty przycisk na panelu czołowym, SYNC, służy do synchronizacji nadajnika z odbiornikiem, dzięki czemu nie ma potrzeby ręcznego strojenia nadajnika i odbiornika, tylko można wybraną częstotliwość pracy w nadajniku przesłać do odbiornika wciskając przycisk SYNC i ustawiając odbiornik w odległości ok. 10 cm od wyświetlacza nadajnika.
Odbiornik XSW IEM EK
Trochę więcej ustawień oferuje nam odbiornik, w formie bodypacka z obudową z tworzywa sztucznego, dzięki czemu jest lekki, ale – jak twierdzy producent – wytrzymały na trudy pracy na scenie. Patrząc od góry znajdziemy w nim gniazdo mini-jack do podłączenia słuchawek i regulator głośności oraz wielokolorową i wielofunkcyjną diodę LED, która poinformuje nas m.in. o niskim stanie baterii, braku połączenia z nadajnikiem, przesterowaniu czy synchronizowaniu się z odbiornikiem.
Przyciski służące do konfigurowania nadajnika znajdziemy pod klapką ukrywającą baterię (2 x AA) – są niemalże takie same jak w nadajniku, oprócz przycisku SYNC, którego tutaj nie ma. W menu odbiornika możemy ręcznie wybrać interesującą nas częstotliwość pracy – grupę i kanał – aktywować limiter (-10 dB, dla ochrony słuchu), korektor (z ustawionym na stałe podbiciem okolicy 13 kHz, w celu „odzyskania” wysokich częstotliwości traconych podczas transmisji) i tryb FOCUS oraz ustawić panoramę sygnału.
Korzystając z trybu FOCUS i regulatora panoramy możemy np. mieć wstrojone dwa odbiorniki na częstotliwość jednego nadajnika, z dwoma rożnymi miksami mono dla dwóch osobnych muzyków (jeden wysyłany z konsolety na kanał lewy nadajnika, drugi na kanał prawy), dzięki czemu dokupując dodatkowy odbiornik jesteśmy w stanie „obsłużyć” jednym systemem dwóch muzyków (o ile nie będą się upierać, że chcą mieć miks stereo). Tryb FOCUS można też wykorzystać w innym celu, np. podając na jeden kanał ogólny miks (albo miks samych instrumentów), a na drugi tylko wokal, lub tylko instrument, na którym dany muzyk gra. Dzięki regulacji panoramy będzie mógł on sam zdecydować jakie chce słyszeć proporcje pomiędzy miksem ogólnym a swoim głosem/instrumentem – cały czas oczywiście pamiętając, że ogólnie sygnał w słuchawkach będzie sygnałem mono.
Na niewielkim, ale czytelnym wyświetlaczu odbiornika mamy zaprezentowane wszystkie najważniejsze informacje, tzn. numer grupy i kanału oraz wybraną częstotliwość pracy, panoramę sygnału, stan baterii oraz poziomy sygnałów RF i AF, a także informacje o włączonym limiterze, EQ lub/i trybie FOCUS.
Praca z XSW IEM
Zarówno odbiornik, jak i nadajnik mają stosunek sygnału do szumu na poziomie co najmniej 88 dB, z możliwością wysyłania i odbierania częstotliwości od 45 Hz do 15 kHz, czyli nieco niższych w zakresie najwyższych częstotliwości, jak widmo ludzkiego słuchu, czego podczas testów w zasadzie nie dało się zauważyć.
System wykorzystuje osiem banków po 12 kanałów w każdym, zaprogramowanych tak, aby znalezienie wolnych i użytecznych częstotliwości było proste. W przypadku korzystania z wielu nadajników zaleca się używanie jednego banku częstotliwości, ponieważ kanały w nim są one rozmieszczone w równej odległości od siebie w całym spektrum częstotliwości i eliminują możliwość interferencji.
Aby szybko skoordynować pracę odbiornika z nadajnikiem, w którym już wybraliśmy interesująca nas częstotliwość nadawania, możemy skorzystać z funkcji synchronizacji w nadajniku, która wykorzystuje technologię podczerwieni do parowania urządzeń. Wystarczy otworzyć w odbiorniku klapkę panelu przedniego, przysunąć go na odległość ok. 5-10 cm do nadajnika i nacisnąć przycisk synchronizacji na nadajniku. Po dosłownie 2-3 sekundach oba urządzenia pracują już na tej samej częstotliwości – łatwizna!
Zasięg systemu, jak na urządzenia „entry level”, są doprawdy imponujące. Dzięki temu, że testowany system pracował w stosunkowo niskim paśmie UHF jego wrażliwość na przeszkody terenowy (w tym ściany) była stosunkowo niewielka. Poruszając się po budynku, nawet w sytuacji, gdy od nadajnika dzieliło mnie 2-3 ściany, zasięg był praktycznie cały czas, a zakłócenia transmisji były sporadyczne i chwilowe. W otwartym terenie udało mi się uzyskać pewny zasięg nawet 40 metrów od nadajnika, a nie wykonując zbyt gwałtownych „wygibasów” zasięg systemu dochodził do około 70 metrów.
Dołączone do zestawu słuchawki IE4 dla początkujących, amatorskich użytkowników systemu są dobrym rozwiązaniem, zapewniającym przyzwoite brzmienie bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów. Są wyposażone w silikonowe nakładki do uszu o różnych rozmiarach i wytrzymały kabel, który powinien wytrzymać trudy podróżowania. Przy regulacji głośności ustawionej na mniej więcej „godzinę pierwszą”, poziom był dość duży, a dźwięk był całkiem wyrazisty. Po aktywowaniu funkcji EQ w odbiorniku zauważyłem nieco większą ogólną jasność brzmienia.
Podsumowując
Biorąc pod uwagę segment rynku, do jakiego kierowany jest system Sennheiser XSW IEM (i jego cenę) trudno się do czegoś doczepić, zarówno jeśli chodzi o działanie samego systemu, jak i dołączonych słuchawek. Celem tych zestawów bezprzewodowych jest bowiem umożliwienie występującym na żywo amatorskim i półprofesjonalnym artystom wkroczenie w technologię bezprzewodowego monitoringu dousznego, stosowaną na scenach profesjonalnych już powszechnie i to od kilkunastu lat. W tym przedziale cenowym XS Wireless IEM zapewnia sprawdzoną technologię bezprzewodową firmy Sennheiser nie tylko dla najlepszych na świecie, ale także dla „zwykłego Kowalskiego”.
Tak więc fakt, że firma Sennheiser, będąca jednym z liderów branży w dziedzinie bezprzewodowej transmisji dźwięku, udostępniła profesjonalną ofertę dla niezależnych zespołów i wykonawców, bez większej szkody dla ich konta bankowego, należy uznać za błogosławieństwo.