TEST Analogowej konsoli estradowej Allen & Heath GL2400
Autor: Maciej Żulczyk • 12 czerwca 2012Allen&Heath GL24007000 PLN
12 czerwca 2012
06:39
Maciej Żulczyk
Studio nagrań Pętla
Dostarczył
Konsbud Audio Sp. z o.o. ul. Gajdy 24
02-878 Warszawa
- zbudowany jak czołg, nie trzeba martwić się o jego transport
- obecność tak licznych połączeń i możliwych konfiguracji
- przejrzysty, intuicyjny interfejs
- prostota zewnętrznej konstrukcji i stosunkowo małe wymiary
- CENA
Każdy, kto kiedykolwiek zajmował się realizacją dźwięku na żywo, wie na ile modeli konsol niezliczonych producentów może się natknąć. Ci, którzy siedzą w tym fachu od jakiegoś czasu na pewno przyznają, że mieli do czynienia z dziesiątkami z nich. Każdy również wie, ile nowych modeli ukazuje się co roku. Technologia rozwija się błyskawicznie, a w tej branży wymogiem jest, by móc za nią nadążyć. Niemniej należy pamiętać, że nie zawsze najlepsze jest to, co najnowsze (nie wspominając o najdroższym). Przy zalewie tanich produktów imitujących urządzenia wysokiej klasy i drogiego sprzętu, którego cenę dyktuje głównie jego marka, tylko nieliczne wytrzymują próbę czasu – decydują tu nie imponujący wygląd i intensywna kampania marketingowa, lecz solidne wykonanie, niezawodność, odpowiedni dobór dostępnych funkcji i, co szczególnie ważne w realizacji estradowej, po prostu jakość dźwięku i odporność na trudy w trasie.
Ci, którzy mieli do czynienia z wieloma modelami konsol mikserskich, potrafią rozróżnić pozory od rzeczywistej jakości. Dlatego nie bez powodu brytyjski magazyn Sound on Sound przyznał nagrodę za najlepszy produkt w kategorii Dźwięk Estradowy analogowej konsoli Allen & Heath GL2400 na tegorocznym rozdaniu nagród SOS Awards na targach Winter NAMM 2012. Model GL2400 nie jest najnowszym produktem firmy Allen & Heath - konsola ta ma już kilka lat, lecz nadal pozostaje jednym z najlepiej sprzedających się i pożądanych produktów tej renomowanej firmy.
Jedna konsola, dwie funkcje, wiele oblicz
Firmę Allen & Heath uznaje się za pionierów w dziedzinie projektowania wielofunkcyjnych kosnol estradowych. W przypadku dużych przedsięwzięć konieczne bywa użycie dedykowanych mikserów do obsługi miksu FOH i monitorów, jednak to elastyczność decyduje o jakości dobrego systemu dźwiękowego. Dlatego większość konsol Allen & Heath, z GL2400 na czele, oferuje dwufunkcjonalność. Konsola ta, zależnie od wymogów sytuacji, może być użyta do obsługi miksu FOH, monitorów, lub obu. Dostępne są 16-, 24-, 32- i 40-kanałowe wersje modelu GL2400. Każda z nich jest przystosowana do obsługi wszystkich wspomnianych funkcji. W swojej pracy mam przyjemność regularnie używać 24-kanałowej wersji tej konsoli.
W trybie Front of House, GL2400 oferuje od 16 do 40 kanałów (w tym 2 stereo), cztery osobne grupy oraz sześć wyjść Aux do obsługi monitorów. Każde z tych wyjść może być skonfigurowane w trybie pre-fade, pre-eq i pre-insert, jeżeli chcemy kompletnie oddzielić monitory od używanej korekty, kompresji, itd. Każdy kanał posiada punkt Insert do użycia procesorów i wyjście Direct Out, niezbędne w przypadku wielokanałowej rejestracji występu. W trybie obsługi monitorów konsola oferuje do 10 osobnych miksów: 6 z odrębnymi suwakami, przyciskami Mute oraz punktami Insert dla pełnej kontroli dźwięku na scenie, wyjściami XLR plus osobnym kanałem do obsługi odsłuchu dla realizatora oraz 2 x stereo lub 4 x mono dla, np. odsłuchów dousznych (używające bezpośrednich wyjść z matrycy, MTX 1-4) . W obu trybach dostępne są główne wyjścia L, R oraz wielofunkcyjne M (mono), które zależnie od konfiguracji może być wykorzystane jako suma kanałów L+R, suwak odsłuchu dla inżyniera lub głośników umiejscowionych w centrum czy master fader dla kanału Aux 6 wysyłającego sygnał do subwooferów.
Konsola GL2400 oferuje wielofunkcjonalność i wysoką jakość komponentów. Producent szczyci się, że została zaprojektowana tak, by mogła sprostać wszystkim wyzwaniom stawianym realizatorom w nowoczesnym środowisku realizacji dźwięku, a żadna z w niej dostępnych funkcji nie jest zbędnym dodatkiem. Proponuję więc uważniej przyjrzeć się poszczególnym komponentom tego miksera, podążając za ścieżką sygnału od momentu wprowadzenia go do obwodu.
Na wejściu
Już na pierwszy rzut oka, zanim jeszcze pochylimy się nad konsolą lub zajrzymy za jej tył by przyjrzeć się połączeniom, widać jedno – niezaprzeczalną solidność wykonania. Cała konsola wykonana jest ze stali, potencjometry są zabezpieczone od spodu nakrętkami a suwaki gumą by nie dopuścić do gromadzenia się kurzu. Dziesięciostopniowy kąt nachylenia głównego panelu gwarantuje dobrą widoczność. Jest to kompaktowe, wytrzymałe urządzenie, zaprojektowane z myślą o regularnym transporcie we flightcase’ie.
Każdy z kanałów oferuje wejście mikrofonowe XLR i line-in (jack), złącze Insert i wyjście Direct Out oraz indywidualne przyciski zasilania +48V, odwrócenia fazy (polarity), odcięcia częstotliwości poniżej 100 Hz (high pass filter) oraz przycisk Line (Pad) do zredukowania głośności w przypadku podłączania zewnętrznych źródeł dźwięku do wejść line-in. Poniżej znajdują się korektory, pokrętło PAN oraz fader i przyciski przekierowywania sygnału. Szczególnie cieszy mnie możliwość odwrócenia fazy na każdym kanale: pozwala to na bardziej rozbudowane omikrofonowanie instrumentów, jak ustawienie mikrofonów na górze i spodzie werbla czy przodzie i tyle wzmacniacza gitarowego. Bez przycisków odwrócenia fazy byłoby to niemożliwe gdyż, jak wiadomo, sygnały z tych mikrofonów praktycznie anulowałyby się nawzajem.
Wszystkie wersje konsoli posiadają dwa kanały stereo, z wejściami XLR i podwójnymi wejściami line-in. Ponadto, dostępne są wejście i wyjście stereo dla zewnętrznych urządzeń odtwarzających jak odtwarzacze CD i tym podobne (2TRK In/Out), osobne punkty Insert dla każdego z kanałów Aux oraz cztery wejścia do zastosowanej w konsoli matrycy 7x4: 4xEXT In.
To, co decyduje o jakości brzmienia konsoli na samym wejściu to, rzecz jasna, przedwzmacniacze mikrofonowe. Użyte tutaj są nowym modelem produkowanym przez Allen & Heath z poszerzonym wzmocnieniem i headroom-em: ich zasięg to 74dB i są zdolne obsługiwać sygnały do +34 dBu. Od siebie powiem jedynie, że zdarza mi się pracować z kiepskimi mikrofonami. Obsługuję imprezy, dla których sprzęt dostarcza studio nagraniowe. Mają kilka osobnych systemów nagłośnieniowych, jednak często zdarza się, że wszystkie dobre mikrofony są akurat używane przy sesji. Dlatego czasami, zamiast standardowego Shure’a 58 czy SM57, dostają mi się w najlepszym przypadku tanie Behringery lub mikrofony niezidentyfikowanych producentów. Cóż – coś mi mówi, że moc i jakość przedwzmacniaczy i korekty GL2400 nie raz wybawiła mnie z opresji. Warto również wspomnieć, że masywny dostępny headroom pozwala na podkręcenie sygnału dość wysoko zanim zacznie przesterować. Nie raz musiałem kompensować kiepskich wokalistów śpiewających do kiepskich mikrofonów dużą ilością gain’u – przesteru na wokalu nie słyszałem ani razu.
W środku
A teraz, mili państwo, korekta. Internetowi recenzenci tej konsoli nie kłamią – wbudowany equaliser jest naprawdę czuły, reaktywny i muzykalny. Do dyspozycji mamy cztery pasma korekty: Hi F, HM, LM, LF. Korektory wysokich i niskich częstotliwości to korektory półkowe (od 12kHz wzwyż i od 80Hz w dół), natomiast Hi-Mid (500 Hz – 15 kHz) i Low-Mid ( 35Hz – 1kHz) – pasmowe. Co prawda brakuje mi czasami pełnego parametrycznego korektora z regulacją szerokości pasma, nie mniej equaliser ten jest czuły i pozwala na szeroką kontrolę tonu instrumentów i głosu oraz redukcję sprzężeń. W praktyce oznacza to tyle – powróćmy na chwilę do scenariusza kiepskiego wokalisty i kiepskiego mikrofonu – wystarcza minimalne podbicie w okolicy +/- 2,5kHz by wyraźnie rozjaśnić i przybliżyć wokal. Rezonujące, buczące bębny też nie są wyzwaniem dla korektora w tej konsoli – znalezienie sprzęgającej częstotliwości i pozbycie się jej trwa kilka sekund i również jest kwestią raczej subtelnej manipulacji pokrętłami. Po ustawieniu equalisera na wszystkich kanałach dla, chociażby, zestawu perkusyjnego, warto szybko porównać brzmienie przed i po korekcie przyciskiem eq on/off. Różnica jest zaskakująca.
GL2400 oferuje cztery podgrupy oraz przyzwoitą liczbę wyjść Aux – jak już wspominałem, jest ich sześć. Oznacza to, że w trybie FOH możemy wykorzystać na przykład sześć różnych jednostek efektów. W przypadku używania konsoli do obsługi zarówno FOH i monitorów do dyspozycji mamy, dajmy na to, cztery osobne miksy dla monitorów i dwa sendy do jednostek efektów. Pokrętła sendów Aux dla poszczególnych kanałów podzielone są na dwie grupy – 1-4 oraz 5-6, przy czym każda z nich posiada osobny przycisk pre/post fade, tak więc możemy wybrać które z wysyłanych do moniorów sygnałów będą kontrolowane pokrętłem, które suwakiem danego kanału. W trybie obsługi monitorów dostępnych jest sześć głównych sendów Aux z dedykowanymi suwakami, mute’ami, wyjściami XLR, etc.
W centralnej części konsoli znajdują się wszystkie niezbędne przełączniki do zmiany trybu jej pracy. Pod sekcją pokręteł regulacji głośności kanałów Aux (Aux master) znajdują się przełączniki między wyjściami Aux i grupami (Group/Aux Reverse). Każda z grup posiada osobny suwak. Obok nich znajdują się master fadery L, R i M. Po wciśnięciu przycisków Group/Aux Reverse (podpisanym w skrócie jako „Rev”), cztery suwaki grup i suwaki L i R stają się master faderami dla każdego z kanałów Aux, natomiast M (za pomocą osobnych przycisków) może być skonfigurowany, zależnie od wybranego trybu pracy, jako suma L+R lub kontroler wyjścia Aux 6 do obsługi subwoofera w przypadku trybu FOH bądź regulacja odsłuchu dla realizatora (listen wedge) w trybie monitorów. Dowolna ilość kanałów Aux może być zamieniona z grupami – nie ma tu jednego głównego przełącznika Front of House / Monitory. Za sprawą wspomnianych przełączników Reverse możemy zutylizować część z suwaków jako kontrolery podgrup, część jako kontrolery kanałów Aux – jest to szczególnie poręczne przy używaniu jednego miksera do obsługi całego koncertu.
Wspominałem o dostępności do dziesięciu miksów scenicznych przy przełączeniu miksera na tryb obsługi monitorów. Po przełączeniu Group/Aux reverse mamy do dyspozycji sześć głównych miksów scenicznych, co więc z pozostałymi czterema? Tutaj zaczyna uwyraźniać się zaawansowana konstrukcja miksera GL2400. Wbudowana w nim jest innowacyjna matryca 7x4, która działa jako swojego rodzaju „mikser w mikserze”. Matryca ta oferuje cztery dodatkowe wejścia i wyjścia kontrolowane wraz z grupami w sekcji MTX. Tak więc, jeżeli obsługujemy monitory, możemy zutylizować dodatkowe sendy MTX dla kontroli dwóch miksów stereo lub czterech mono obsługujących na przykład monitory douszne (IEM – in ear monitoring). Możemy wykorzystać również wejścia EXT-in dla dodatkowych zewnętrznych źródeł dźwięku czy użyć punktu Microphone out/breakpoint w dwóch kanałach stereo jako osobnych przedwzmacniaczy dla mikrofonów ambientowych – rejestrujących chociażby reakcję publiczności podczas występu.
Dodatkowe funkcje, jakie oferuje mikser to: oscylator generujący różowy szum lub dźwięk o częstotliwości 1 kHz, przydatny do szybkiego testowania systemu; wejście XLR na mikrofon talkback wraz z regulacją głośności i przełącznikami wyboru do których części systemu chcemy wysłać nasz głos (LR, GR 1-4, AUX 1-2, AUX 3-4, AUX 5-6. Wyjątkowo przydatna sprawa.); gniazdo 4-pin XLR do podłączenia lamp; kontroler głośności zewnętrznego urządzenia wpiętego do wejścia 2TRK-in (2-TRK replay) wraz z przyciskiem wysłania tego sygnału do miksu LR; wzmacniacz i wyjście dla słuchawek wraz z regulacją głośności i przełącznikiem źródła: miks LR / 2TRK. Pokrętło głośności słuchawek również reguluje głośność monitorów wpiętych do wyjścia Monitor In/Out, których możemy użyć jeżeli potrzebny jest nam dodatkowy odsłuch.
Nad multifunkcjonalnością tej konsoli nie ma co debatować. Funkcji są tu krocie, cały interfejs jest jednak wyjątkowo przejrzysty i intuicyjny w obsłudze. Wywiera to imponujące wrażenie – szczególnie biorąc pod uwagę mały rozmiar i niepozorność miksera.
W „środkowej” części pozostaje jeszcze krótko omówić suwaki poszczególnych kanałów i przyciski przekierowywania (routing) sygnału. Można się spodziewać, że same suwaki są dobrze wykonane – mają 10 cm długości, poruszają się gładko i są wyjątkowo czułe; tylko mała różnica położenia wystarczy, by usłyszeć różnicę. Obok nich znajdują się przyciski przekierowywania. Są to: LR, 1-2 i 3-4. Pierwszy wysyła sygnał z kanału do głównego miksu L+R. Pozostałe dwa wysyłają sygnał do jednej z czterech grup. Zasada wyboru konkretnej grupy jest tutaj identyczna jak w przypadku konsoli studyjnej i wysyłania sygnału do jednego z wyjść. Przyciski wybierają jedną z par wyjść (tu: grup), natomiast o wyborze parzystej lub nieparzystej grupy decyduje pokrętło PAN. Przekręcone maksymalnie w lewo, wysyła sygnał do nieparzystej grupy (tutaj: 1 bądź 3), w prawo natomiast – 2 lub 4.
Na wyjściu
Nieuniknione było omówić większość z wyjść konsoli w poprzedniej części artykułu! W skrócie: Direct Out dla każdego kanału mono (stereo jack); 6 x Aux (mono jack); L, R, M XLR out; GR 1-4 / Aux (XLR), Mic out/breakpoint w kanałach stereo (jack); stereo 2TRK out (2 x mono jack); nie wspominałem o osobnym wyjściu Monitor out (2 x jack) na tyle konsoli (kontrolowanym przez pokrętło Monitor/Headphones), które można użyć dla dodatkowego odsłuchu. Przyciski AFL na każdym kanale AUX pozwalają na sprawdzenie pojedynczych miksów wysyłając je do wyjścia na słuchawki/monitory. Ponadto na tylnym panelu znajdują się wyjście i wejście typu multicore (37 kanałów) Sys-Link V2 Console Expander, które pozwala na łączenie kilku konsol i kontrolowania ich z jednej (działają one wtedy jako master/slave)
Podsumowanie
Jest to widoczne jak na dłoni – ja po prostu bardzo lubię ten mikser! Nie zawiódł mnie ani razu, a używałem go w przeróżnych sytuacjach. Jest zbudowany jak czołg i nigdy nie musiałem martwić się o jego transport. Obecność tak licznych połączeń i możliwych konfiguracji pozwala na jej użyteczność w przeróżnych scenariuszach (jak miałem okazję się przekonać): od koncertów w knajpach po festiwale na powietrzu, konferencje, i tym podobne. Jest bardzo niepozorna, co też może być plusem – wyzwania stają się coraz większe, a GL2400 zawsze potrafi zaskoczyć możliwościami, jakie oferuje.
Kiedy zaczynałem pracę z tą konsolą, muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiej wydajności. Przejrzysty, intuicyjny interfejs, prostota zewnętrznej konstrukcji i stosunkowo małe wymiary to kolejne atuty. Poza tym, jest jeszcze jeden czynnik który przemawia na jej korzyść – cena! 24-kanałowa wersja dostępna jest za niecałe 7 tysięcy złotych. Oczywiście są to grosze, ale biorąc pod uwagę profesjonalność tego sprzętu – na pewno jest to dobra inwestycja.
Autor testu: Maciej Zulczyk
Gdzie kupić?
Allen&Heath
www.allen-heath.com
Dystrybucja w Polsce:
Sklepy muzyczne > Allen&Heath rozwiń listę sklepów
Pytania i komentarze odnośnie sprzętu
reklama