Ketron EVM - flagowy instrument w formie modułu
Ketron jest włoską firmą, którą znamy z produkcji wysokiej klasy instrumentów klawiszowych. Podczas minionych targów NAMM nie zaprezentowała, co prawda, żadnego nowego, ale pokazała EVM. To w zasadzie flagowy model Ketrona, czyli EVENT, zamknięty w module brzmieniowo-aranżacyjnym.
Oczywiście tego typu zabiegi, gdy temu czy owemu modelowi syntezatora nadaje się formę „bezklawiaturową”, nie są niczym nowym ani niespotykanym. I Ketron wcale nie próbuje nas przekonywać, że dokonał jakiegoś przełomu, niemniej zwraca uwagę na kompletność tej „tranzycji”. EVM oferuje bowiem wszystko, co znajdziemy na pokładzie EVENT-a: barwy, style czy paterny perkusyjne. Wszystkim można sterować za pośrednictwem ekranu dotykowego, zaś złącza MIDI pozwalają wykorzystać dowolny keyboard czy klawiaturę sterującą. Aby dać obraz tego, co EVM potrafi, sięgnijmy do informacji na temat samego EVENT-a.
Polifonia tego instrumentu wynosi aż 216 głosów. Jest to oczywiście – jak na stację aranżacyjną przystało – instrument typu multitimbral, czyli zdolny do generowania wielu brzmień w jednym czasie. Barwy fabryczne uszeregowane są w grupach, których do wyboru mamy dziesięć: Piano, Strings, Organ, Brass, Sax, Pad, Synth, Guitar, Bass oraz Ethnic. Brzmienia można modulować przy użyciu obwiedni ADSR i LFO, a także filtru z rezonansem.
Maszyna udostępnia 2,5 gigabajta nieulotnej pamięci dla dodatkowych barw, w tym 1 gigabajt na te stworzone przez użytkownika. Do tego dochodzą 62 zestawy perkusyjne plus 32 User Drum Kits z funkcjami Remap, Filter, Tune, FX. Mikser dla zestawów perkusyjnych zawiera dziewięć sekcji z odrębną regulacją poziomu, panoramy, wysokości dźwięku, pogłosu i kompresji.
Jeśli chodzi o sekcję aranżacyjną, oferuje ona ponad 400 stylów, podzielonych na grupy Ballad, Pop, Dance, Rock, Swing, Latin, Country, Folk, Party i Unplugged.
To tylko niewielki – naprawdę niewielki! – wycinek tego, co znajduje się na pokładzie EVENT-a. O tym, jaka to bestia, niech świadczy chociażby jego cena, która o mały włos sięgnęłaby 5.000 euro. Wygląda więc na to, że szczęśliwy nabywca EVM może się spodziewać nie lada uciechy.