Steinberg SpectraLayers 10 - Nowy poziom edycji dźwięku

Steinberg to jedna z tych firm deweloperskich, które w największym stopniu wpłynęły na kształt oprogramowania typu DAW. Sam zaczynałem w latach 90. ubiegłego wieku od Cubase’a na ATARI ST (a właściwie jego klona, C-Lab Falcon). Nie pamiętam, by kiedykolwiek mi się zwiesił albo odmówił współpracy. A więc już wówczas było to oprogramowanie dopracowane i wysokiej jakości. I tak w zasadzie pozostało po dziś dzień…

Ale Steinberg to nie tylko słynna „kiełbasa”. To także edytor Wavelab, sampler Halion oraz wtyczki oraz programy narzędziowe i edycyjne. Do grupy tej należy SpectraLayers. Czym to się je? Otóż software ten służy do edycji materiału audio, ale pracuje w oparciu o analizę spektralną i na warstwach, co daje ogromne i nieosiągalne na drodze „zwyczajnej” edycji możliwości. Wiadomo przecież, że – na przykład – dźwięk gitary elektrycznej jest znacząco odmienny od ludzkiego głosu czy perkusji. Decyduje o tym kilka składników, w tym chociażby struktura częstotliwości harmonicznych. I to właśnie między innymi na analizie tego rodzaju charakterystyk widmowych bazuje działanie SpectraLayers.

Najnowsza wersja SpectraLayers, oznaczona liczbą 10, przynosi nowe funkcje, dzięki którym edycja ma być jeszcze sprawniejsza, precyzyjniejsza i wszechstronniejsza, zapewniając przy tym jeszcze wyższą jakość rezultatów. A co można z tym softem zdziałać? Dużo, bardzo dużo. Ano chociażby rozłożyć nagranie niemal na czynniki pierwsze, tworząc do sześciu – w wersji Pro - odrębnych stemów, z wykorzystaniem wyspecjalizowanych funkcji przetwarzania brzmień gitarowych i perkusyjnych, z podziałem tych ostatnich na warstwy stopy, werbla czy też blach. To tylko jeden z przykładów zastosowania SpectraLayers. Oczywiście ogromna w tym zasługa algorytmów opartych na sztucznej inteligencji, która staje się coraz bardziej obecna w dziedzinie produkcji muzycznej.

Nowa funkcja Unmix Multichannel Content pozwala zbadać względną moc wybranych dźwięków na wielu kanałach i ich równomierne wyodrębnienie. Narzędzie to zostało zaimplementowane także w uproszczonej wersji oprogramowania, Elements, gdzie jego działanie ograniczone zostało jedynie do partii wokalnych. SpectralLayers 10 potrafi też dokonać transkrypcji mowy w dziewięciu językach, wyświetlając tekst na osi czasu. Bardzo przydatnymi są też takie moduły jak Reverb Match, Reverb Reduction czy też Voice Denoiser. Jednak nie ma tu miejsca na opisanie działania ich wszystkich.

Tak czy owak, patrząc na screeny, nietrudno dojść do wniosku, że sprawne posługiwanie się tym programem wymaga zadania sobie trudu opanowania umiejętności interpretacji tego, co widzimy na ekranie. Coś jak podczas przyuczania się do obsługi aparatury USG. Niemniej program wynagrodzi nam to z nawiązką. Jest to narzędzie, które przyda się praktycznie na każdym etapie produkcji muzycznej, w sound designie czy zadaniach związanych z rekonstrukcję dźwiękową.

Nowa wersja wnosi szereg usprawnień także w obszarze GUI, w tym nowe opcje kodowania warstw kolorami, ulepszenia odnoszące się do działania suwaków parametrów oraz nowe skróty klawiaturowe.