

beyerdynamic Space Max - Mówię, więc słyszę. Albo na odwrót
W języku polskim nie ma chyba takiego „nowotworu”, ale w angielskim najwyraźniej istnieje. Speakerphone. W angielszczyźnie termin ów oznacza połączenie głośnika i mikrofonu. A jakie zastosowania można znaleźć dla takiego urządzenia? Przede wszystkim telekonferencyjne, z użyciem wiodących aplikacji, jak Microsoft Zoom.
Jak stwierdza Ron Hautzinger, menedżer produktu w firmie beyerdynamic, „hybrydowy system pracy wymaga hybrydowych rozwiązań”. Owszem, ma to sens. I taką to właśnie hybrydą jest speakerphone Space Max od beyerdynamica. Idea jego działania jest bardzo prosta – umieszczamy głośnikomikrofon, czy też mikrofonogłośnik, na stole konferencyjnym i za jego pośrednictwem możemy przeprowadzić dwukierunkową dyskusję ze zdalnymi rozmówcami. Fajnie? Jeszcze jak! Szczególnie z punktu widzenia osoby, która jest odpowiedzialna za przygotowanie spotkania, a nie ma zielonego pojęcia o takich rzeczach jak DHCP czy AoIP. Wystarczy, że umie obsługiwać laptopa i wetknąć wtyk USB do właściwego gniazda albo sparować Space Maxa przez Bluetooth, np. z tabletem.
Pojedynczy mikrofonogłośnik (a może jednak głośnikomikrofon?) Space Max ma postać puchatego placka, w kolorze Charcoal lub Nordic Grey, i w założeniach ma obsługiwać maksymalnie sześciu uczestników danego spotkania. Jeśli grono dyskutantów jest większe, można dołączyć drugi mikrofonogłośnik, w trybie kaskadowym.
Oczywiście nie byłoby tu o czym specjalnie rozprawiać, gdybyśmy mieli do czynienia po prostu z mikrofonem zlepionym z głośnikiem. O jakości tego rozwiązania decyduje stanowiąca jego fundament technologia 360° Smart Mic. Dzięki wykorzystaniu czterech mikrofonów MEMS mózg urządzenia potrafi automatycznie wykrywać głosy dyskutantów, tłumiąc pogłos, odbicia dźwięku i sprzężenia.
W inteligentny sposób reguluje też głośność, a pracując w trybie pełnego dupleksu sprawia, że uczestnicy telekonferencji mogą jednocześnie mówić i być słyszanymi, co sprzyja naturalnemu przebiegowi dyskusji. Tzw. tryb biznesowy zapobiega natomiast próbom łączenia się przez urządzenia Bluetooth pracujące w pobliżu. Klasa odporności IP64 świadczy o tym, że Space Maxowi niestraszne jest ochlapanie wodą ani kurz.
Space Max zasilany jest z akumulatora, który pozwala mu na pracę przez 25 godzin. Co więcej, mikrofonogłośnik ten oferuje funkcjonalność powerbanku, za pomocą którego można naładować telefon, tablet albo nawet baterię do e-papierosa (no, taki żarcik).
Cena, jaką sugeruje producent, wynosi 399 zielonych, zaś zakup kabelka do połączeń kaskadowych to wydatek kolejnych 25.
No i na koniec krótka dygresja… Czy też dywagacja. Jak wspomniano, Space Max może komunikować się poprzez Bluetooth. Fakt ten pozwala domniemywać – przynajmniej teoretycznie – że mógłby on pełnić rolę np. zestawu głośnomówiącego do telefonu komórkowego. Żeby więc nie kusić złego i zabezpieczyć urządzenie przed amatorami cudzej własności, warto wykorzystać wbudowane gniazdo blokady Kensington. Jak to mówią, strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Przy okazji, Space Max to rozwinięcie modelu Space, a także (obok wspominanego na naszych łamach LED-owego panelu Cameo S4 IP) laureat nagrody Red Dot Design Award 2023. Oznacza to ni mniej ni więcej, że jest po prostu elegancki. Space również taką nagrodę otrzymał, i to w roku ubiegłym i bieżącym. Gratulujemy!
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon - Pt: 09:00 - 17:00