

Mikrofony Sennheiser na trasie zespołu "Me And That Man" by Adam Nergal & John Porter
Nie będzie to oczywiście relacja z koncertów, ale bardziej "kuchnia" sceniczna, w której opiszemy mikrofony wykorzystane podczas trasy koncertowej zespołu Me And That Man – rockowego projektu Adama "Nergala" Darskiego oraz Johna Portera – w ramach trasy „New Man, New Songs, Same Shit”, która odwiedziła 8 miast w całej Polsce, m.in. Wrocław, Kraków, Katowice, Warszawę i Białystok.
Bohaterami, poza oczywistymi gwiazdami sceny, są najnowsze wokalowe mikrofony przewodowe Sennheiser MD 445 i MD 435. Opowiemy dlaczego realizatorzy dźwięku wybrali właśnie te modele.
![[img:1]](/img/artykuly/zdjecia/sennheiser-md-435-md-445-md-108098.webp)
Nowa trasa, nowe mikrofony
Mikrofony Sennheiser są dobrze znane duetowi Me And That Man: John Porter od wielu lat używa na scenie klasycznego modelu MD 441U. Podczas najnowszej trasy realizatorzy FOH i MON Andrzej Matejak i Tomasz Trzebiatowski postanowili sprawdzić nowe dynamiczne mikrofony niemieckiego producenta.
Dla Nergala na wokal zdecydowaliśmy się na superkardioidalny szerokomembranowy MD 445, który dzięki nowej aluminiowo-miedzianej cewce zapewnił przede wszystkim bliskie, czyste ujęcie wokalu, separację bębnów i gitar oraz wysoką odporność na sprężenia zwrotne od monitora podłogowego. W przypadku Saszy na wokalu wybór padł na MD 435, który dodatkowo świetnie sprawdził się w użyciu z harmonijką ustną. Ponadto John i Sasza dodatkowo na gitary używali mikrofonów e906, a Nergal – MD421 II, które były z nami już na poprzednich trasach.
Andrzej Matejak
![[img:4]](/img/artykuly/zdjecia/sennheiser-md-435-md-445-md-108101.webp)
Od mikrofonu na scenie oczekuję przede wszystkim dobrego połączenia pomiędzy barwą w monitorze podłogowym i odsłuchu dousznym, bliskiego i dynamicznego wokalu i dobrego zachowania przy wysokich poziomach dźwięku. Testowane mikrofony Sennheisera spełniły te oczekiwania.
Adam „Nergal" Darski
Z Andrzejem i Tomkiem szukaliśmy rozwiązania dobrego do wokalu i harmonijki, które na głośnych scenach daje dobrą separację, a przy tym ma jasną otwartą górę. MD 435 sprawdził się w tym przypadku doskonale.
Sasza
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/sennheiser-md-435-md-445-md-108100.webp)
Mikrofony z łatwością przebijały się przez głośne dźwięki sceniczne, zapewniały czystość i wyrazistość odsłuchu. Wokale w miksie były wyraźnie odseparowane, a głosy zachowały naturalną jakość i szczegółowość. Takie cechy zapewniają komfort pracy nie tylko frontmanom, ale także inżynierom odsłuchu.
Tomasz Trzebiatowski - Realizator odpowiedzialny za systemy IEM zespołu
Sennheiser MD 445 - najlepszy z serii MD
Rdzeniem konstrukcji jest nowo opracowana cewka wykonana z lekkiego aluminium i miedzi. Szybka reakcja na transjenty zapewnia bardzo szczegółowy, pełen niuansów i przejrzysty dźwięk, który jest uzupełniony bogatym środkiem i dołem. Dźwięk jest bliski i otwarty, niezależnie od głośności instrumentów dookoła. MD 445 oferuje superkardioidalną charakterystykę, wysoką odporność na sprężenia zwrotne, dynamikę na poziomie 146 dB (A) i maksymalny SPL do 163 dB / 1 kHz.
Wyjątkowa akustyka została połączona z wytrzymałą konstrukcją mechaniczną, opracowaną, aby przetrwać życie w trasie: MD 445 został wyposażony w metalową obudowę i kapsułę z amortyzacją, co chroni mikrofon przed hałasem przenoszonym przez obudowę. Kapsuła MD 445 jest również dostępna jako osobna główka MM 445, którą można połączyć z bezprzewodowymi mikrofonami Sennheisera: od bezprzewodowej serii evolution G4 i serii 2000 po Digital 6000 i Digital 9000.
Sennheiser MD 435 - doskonała kardioida
Rozwiązania konstrukcyjne zastosowane w oby mikrofonach są identyczne. MD 435 różni się od MD 445 kardioidalną charakterystyka oraz większą ilością dolnego pasma. Kapsuła MD 435 jest również dostępna jako osobna główka MM 435, która wkrótce zastąpi kapsułę MD 9235. Można ją połączyć z bezprzewodowymi mikrofonami Sennheisera: od bezprzewodowej serii evolution G4 i serii 2000 po Digital 6000 i Digital 9000.