
SAGA w trasie ze sprzętem Electro Voice
Legedna Neo-proga, zespół SAGA, wciąż świetnie prezentuje się na żywo. W wielu klubach w Europie bilety wyprzedano do ostatniej sztuki. Wokal i perkusje wspierały mikrofony Electro-Voice.
Zespół Saga był u szczytu swej popularności w latach osiemdziesiątych i wydawało się, że gdy cztery lata temu frontman, Michael Sadler, odszedł z kapeli, kolejna wielka instytucja z Kanady odeszła w zapomnienie. Sadler jednak powrócił, a wraz z nim – sukcesy. Saga zakończyła właśnie długą europejska trasę koncertową uzyskując bardzo przychylne opinie fanów i krytyków.
Aby zapewnić charyzmatycznemu wokaliście maksymalną wierność i żywiołowość jego głosu przy nagłośnieniu, zespół postanowił skorzystać z usług Electro-Voice. Styl, w jakim śpiewa Sadler, oraz to, że korzysta praktycznie z całej sceny podczas koncertu, oznaczało że w grę wchodzi jedynie system mikrofonu bezprzewodowego. Po wielu testach i porównaniach zespół zadecydował, że pozostanie przy systemie E.V. REV z mikrofonem doręcznym wyposażonym w kapsułę N/D767a. Dźwiękowiec odsłuchowy, Chris Kostyra, który pracował z wieloma artystami na przestrzeni ostatnich 15 lat, wyjaśnia:
Bardzo ważne jest zarówno to, że Michael Sadler porusza się dużo po scenie, ale i to, że przyjmuje jeszcze dwie statyczne pozycje: jedna dokładnie na środku przed widownią, a druga – za keyboardem. Od czasu do czasu gra też partie basu. Jako że gitary basowe życzą sobie dwóch transmiterów, użycie kabli byłoby przyczynkiem do chaosu!
Charakterystyka superkardioidalna kapsuły N/D767a, w opcji nadanej przez Kostyrę, jest idealna dla Sadlera, po pierwsze z uwagi na naturalny rejestr jego głosu usytuowany w wyższych tonach średnich, a po drugie – gdyż on śpiewa z niezwykłą mocą. N/D767a spełnia obydwa te wymagania i dzięki swojej charakterystyce kierunkowości i niezbieraniu szumów tła zapewnia wyraźny i mocny sygnał.
Stopa perkusyjna jest jednym z najważniejszych elementów dźwiękowego obrazu zespołów rockowych. Podczas niedawno zakończonej trasy koncertowej zespołu Saga, mikrofon RE320 firmy Electro Voice czynił na niej honory, łącząc moc z ciepłem na usługach perkusisty Briana Doernera.
Z tym mikrofonem nie trzeba wiele robić. Nawet niespecjalnie ustawiony daje wspaniały, mocny dźwięk. W przeciwieństwie do większości mikrofonów do stopy, tutaj prawie nie musisz ustawiać equalizera.
Winnie Pulst, nagłośnieniowiec zespołu Saga
Plusy wykorzystania RE320 łatwo słyszalne są również w miksie odsłuchów. To, czego przez wiele lat nauczył się Chris Kostyra, to m.in. to, że czynnikiem krytycznym jest czas zaniku częstotliwości sub-bassowej w mikrofonie.
W przypadku wielu mikrofonów do central, czas zaniku częstotliwości sub-bassowej jest dość długi, co powoduje powstanie głośnych uderzeń. Jeśli użyta jest mocna końcówka mocy z dużą ilością sub-ów, musisz tak mocno wysterować low-cut w celu eliminacji niepożądanych uderzeń, że pozostajesz z ilością możliwości obróbki sygnału, jaką nazywam ‘żadną’. Wolę mikrofon z krótkim opóźnieniem, taki jak właśnie RE320. Sygnał jest suchy, bardzo pełny i niezachwiany. Brzmi konkretnie – a to sprawia, że wszystko staje się bardziej ogarnialne.
Chris Kostyra