RCF Mytho 6 - I TEST W POLSCE
27 lutego 2010,
00:00
Producent: RCF
Niedawno w naszym w studiu pojawiła się para aktywnych monitorów ze znaczkiem RCF.
Firma ta zawsze kojarzyła mi się z nagłośnieniem instalacyjnym, systemami rozgłoszeniowymi, niewielkimi przenośnymi systemami nagłośnieniowymi, itp.
Wiedziałem także, że produkują nagłośnienie estradowe, lecz nigdy nie miałem okazji pracować na nim, ale żeby monitory studyjne?
Wrażenia estetyczne
Tak czy owak, monitory RCF, jako że pochodzą ze słonecznej Italii, nie mogą wyglądać jak jakieś zimne skandynawskie pudła z IKEI rodem. Konstrukcja i design obudowy wskazują od razu na wspólne korzenie z aerodynamiczną Alfą Romeo, a nie z kanciastym Volvo.
Obudowa wykonana jest z aluminium (jak blok silnika Ferrari) odlewanego w taki sposób, aby od razu uzyskać odpowiednio zaokrąglone kształty na zewnątrz (jak Monica Bellucci) oraz odpowiednie wzmocnienia usztywniające obudowę od środka (niczym sklepienia w Kaplicy Sykstyńskiej) i zmniejszające jej rezonanse.
Tweeter też jest z aluminium, magnes woofera - z neodymu, wzmacniacze zrobione są z AB klasy i mają po 200 (woofer) i 100 (tweeter) wat, jest nawet DSP i USB, a także bardzo praktyczna ruchoma podstawka, umożliwiająca precyzyjne ustawienie monitora.
Jeżeli chcecie poznać więcej konkretnych szczegółów technicznych odsyłam do infomusiclub na stronę producenta.
Przyznam szczerze, że dość alergicznie zareagowałem na wbudowane DSP – dzielące sygnał i wyrównujące charakterystyki kolumn i przestałem czytać instrukcję.
Postanowiłem więc, że zanim nabiorę bezpodstawnych uprzedzeń do elektroniki, „tuningującej” ewentualne niedociągnięcia konstrukcyjne, ustawię kolumny w studiu i najzwyczajniej, staromodnie ich posłucham.
Może Cię zaciekawić: