TEST: Mackie DRM212 & DRM315

Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak dobrze brzmiącymi i wydajnymi zestawami nagłośnieniowymi w tej cenie Autor: Mikołaj Pawlak • 2 stycznia 2020
Mackie DRM2124.000 zł
Mackie DRM3155.500 zł
2 stycznia 2020 13:14
Mikołaj Pawlak Realizator dźwięku Dostarczył Music Info Music Info tel: +48 12 267 24 80 www.musicinfo.pl
  • Bezkompromisowa budowa i nowoczesne wykończenie,
  • Doskonałe brzmienie dopracowane przez filtry FIR,
  • Rozbudowane, aczkolwiek proste w obsłudze DSP,
  • Mnogość wejść i wyjść,
  • Punkty montażowe do podwieszania oraz wygodne uchwyty,
  • Ciche i wydajne wzmacniacze klasy D
  • Zamiast klasycznego złącza zasilania IEC przydałoby się coś w standardzie PowerCON.

Za każdym razem, gdy producent systemów nagłośnieniowych wypuszcza na rynek nową, flagową serię produktów, to jednocześnie wzbudza niemały szum wśród użytkowników i firm rentalowych. Każdy chce posłuchać, przyjrzeć się, a także dowiedzieć co premierowe urządzenie wprowadza świeżego i innowacyjnego do świata pro audio, aby był wart zakupu.

Nie inaczej było, gdy światło dzienne ujrzała seria DRM od Mackie. Po kilku miesiącach od premiery w moje ręce, z rąk dystrybutora Music Info - na pięknej, niebieskiej palecie dotarły dwa modele - Mackie DRM212 i DRM315, każdy w ilości dwóch sztuk. Kolumny DRM były gwoździem programu na stoisku Mackie także podczas targów NAMM. Zobaczcie jak się prezentowały (video z napisami PL).

 

 

Wrażenia wizualne: budowa & DSP

Jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie, to było bardzo pozytywne. Solidne obudowy wykonane z 15mm sklejki pokrytej wytrzymałą powłoką z pewnością zapewnią odpowiednią odporność na wymagające warunki pracy scenicznej. Całości dopełnia także gruby, stalowy grill wraz z gęstą siatką pod spodem chroniący przetworniki. Nie mogło też zabraknąć “smaczków” jak obracane logo - niby nieważny szczegół, ale perfekcjoniści docenią to, gdy trzeba będzie położyć kolumnę horyzontalnie. Zielona dioda na dole grilla sygnalizuje pracę kolumny. Nie żeby mi to specjalnie przeszkadzało, ale zazwyczaj po prostu je wyłączam. Mamy w końcu taką możliwość, a w ciemnym otoczeniu niepotrzebnie zwracają na siebie uwagę. Dodatkowo, każdy model posiada multum otworów M10 służących do podwieszania, w które można wkręcić dedykowane oczka. W zależności od rodzaju możemy je zamontować zarówno pionowo, jak i horyzontalnie, gdyż Mackie DRM315 posiada obracalny horn.

 

[img:1]



Ponadto DRM212 i DRM215, ze względu na ścięcie boku można użyć w roli odsłuchu. Całości dopełniają wręcz pancerne rączki i wycięcia ułatwiające przenoszenie kolumn z miejsca na miejsce. Tutaj muszę zwrócić uwagę na jeden, moim zdaniem,  mankamanet.

[img:4:R]Jak na flagowe, nietanie kolumny, złącze zasilania powinno być wykonane w standardzie - najlepiej PowerCON lub przynajmniej IEC blokowanym. Takie znalazło się wyłącznie w modelu DRM12A, a warto by zapytać - dlaczego nie w całej reszcie? Typowo “komputerowe” kabelki, mimo spełniania wszystkich wymagań nie powinny być używane w profesjonalnych konstrukcjach.

Plus jest taki, że wbudowane zasilacze operują na uniwersalnym zakresie 100-240V. Możemy więc bez problemu z nowymi DRM’kami podróżować po świecie. Cała seria dostępna jest też w wersjach pasywnych, lecz są niewiele tańsze, a dobrze dobrana, fabryczna końcówka z dopasowanymi filtrami zawsze “zrobi” lepszą robotę niż pierwszy lepszy wzmacniacz.

 

[img:2]

 

Każdy z modeli łączy cyfrowy system DSP ADVANCED IMPULSETM. Z wyjątkiem modelu o stałej krzywiźnie DRM12A i subwoofera DRM18S jest on wszędzie taki sam oraz posiada taki sam zestaw kontrolek i gniazd. Wszystkie informacje wyświetlane są na kolorowym ekranie LCD, a całość kontrolować możemy przy pomocy pojedynczego enkodera. W testowanych egzemplarzach sygnał dostarczyć mogłem do trzech kanałów z osobną regulacją głośności i odpowiednim nadmiarem wzmocnienia, aby podpiąć do nich bezpośrednio mikrofon. Jeżeli chodzi o złącza, to są to tradycyjne XLR, jednak typu combo - czyli z możliwością użycia ich jako gniazd jack 1⁄4. Trzeci kanał wyróżniało wejście stereo typu mini-jack. Każde z wejść mikrofonowo-liniowych posiada swoje wyjście typu direct-out, a dodatkiem jest wyjście mix-out, które wysyła sygnał już zmodyfikowany poprzez wewnętrzne DSP. Jeżeli już o nim mowa, to i tutaj “na bogato”.

[img:5:R]Oprócz dość standardowych funkcji crossovera, odwrócenia fazy, limitera i wbudowanych presetów (z możliwością zapisania swoich) znalazły się tu także takie “smaczki” jak 3-pasmowy korektor parametryczny (!) i regulacja opóźnienia sygnału. Chętni dodatkowych funkcji znajdą tu też możliwość zabezpieczenia 4-cyfrowym szyfrem oraz opcję podglądu temperatury pracy wzmacniacza. Mi takie rozwiązanie się bardzo podoba. Ekran jest jasny, wszystkie teksty czytelne, a obsługa wręcz banalna. Co ciekawe, “strona” główna systemu wyświetla wszystkie wprowadzone przez nas zmiany, więc możemy je zauważyć bez czasochłonnego kopania w menu.

 

[img:3]

 

Wzmacniacze i presety

Wszystkie kolumny posiadają na pokładzie nowoczesne, wydajne i lekkie wzmacniacze klasy D. Kontrolowane są one przy pomocy zestawu filtrów FIR, które zajmują się idealnym (w realnych granicach, oczywiście) zgraniem fazowym przetworników. Takie działanie pozwala na uzyskanie przede wszystkim “ciaśniejszego” dołu, co w ogromnym stopniu przekłada się na klarowność brzmienia. Presety, wiadomo - fajna sprawa i mniej doświadczeni użytkownicy z pewnością skorzystają. Na koncercie przyda się “płaskie” ustawienie Live. Z kolei DJ i kluby ucieszą się z bardziej “uśmiechniętego” Club. Znalazło się coś typowo pod eventy mówione “Speech” i dla zastosowań monitorowch “Mon”. Oczywiście wzmacniacze chłodzone są konwekcyjnie, bez jakichkolwiek wentylatorów. Jedyne odgłosy, które kolumny wydają to te, które my do nich wyślemy.

 

W praktyce: na koncercie i evencie

Mackie DRM212 używałem zarówno jako samodzielne kolumny jak i monitory. W każdej sytuacji sprawdziły się znakomicie, a duży zapas mocy zapewniał mi wewnętrzny spokój. Wbudowany zestaw przetworników 12” + tytanowy 1.4” driver, w porównaniu do innych tego typu konstrukcji, dostarcza niespotykanych przeze mnie wcześniej parametrów, przynajmniej w tym przedziale cenowym. Zestaw mocnego basu w połączeniu z wysokimi, które nie kłują w uszy od pierwszych chwil przykuły moją uwagę. Ciekawy jest też preset odsłuchowy, z którego - muszę się przyznać bardzo chętnie korzystałem. Myślałem, że tego nigdy nie napiszę, bo jestem z tych, którzy ufają bardziej swoim uszom - i bez zmian, ale wbudowane ustawienie w 90% zrobiło robotę. Wystarczyło tylko zrobić kilka dodatkowych wcięć pasma i zostaliśmy z głośnym, czytelnym i co najważniejsze - stabilnym monitorem. Warto także wspomnieć, że modele DRM212 i DRM215 posiadają dwa otwory na statyw pozwalające użyć różnych kątów pracy. Te kolumny wyróżnia też ta sama moc - 1600W peak, ok. 800W RMS.

 

[img:6]

 

Jeżeli w przypadku DRM212 mówiłem o dużym zapasie mocy, to DRM315 króluje w zakresie OGROMNEGO zapasu. Ten trójdrożny, metrowej wysokości potwór posiada trzy przetworniki. 15”, 6.5” i jak poprzednio tytanowy driver 1.4” zapakowany w obracalny falowód. Trójca napędzana jest wzmacniaczem o mocy 2300W w peaku, będzie to ok. 1150W mocy ciągłej RMS. To całkowicie wystarcza na średniej wielkości koncerty i eventy kulturalne. Testując nigdy nie udało mi się ”uruchomić” limitera, a głośność była pokaźna, nigdy jednak nie tracąc swojej klarowności. W niektórych momentach stwierdziłbym nawet, że brzmienie jest “hi-fi”, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Żadnej części pasma nie brakuje, a wartości “krzyczące” w okolicach 3-5kHz są interesująco zmniejszone.

To zawsze ogromny plus, a realizator ma więcej czasu na skupienie się na docelowym brzmieniu. W mniejszych pomieszczeniach i mniej basowożernych sytuacjach można całkowicie zrezygnować z subwooferów. “Piętnastki” zapewnią odpowiednie pokrycie dolnego pasma. Dokładając jednak np. tradycyjny, 2x18” subwoofer można już nieźle zatrząść ziemią. DRM315 można podwiesić zarówno pionowo, jak i poziomo, a także ustawić na statywie. Nie są też bardzo ciężkie - mimo swoich osiągów i niemałych rozmiarów ważą ok. 31 kg. Dzięki temu można je na upartego przenosić samemu, lecz już wstawiać na statyw bym nie polecał. BHP przede wszystkim.

 

[img:12]

 

W każdej z kolumn wydobywał się też niewielki szum naturalny po przekręceniu kontrolki wzmocnienia powyżej połowy. Te konstrukcje tak po prostu mają i to zjawisko jest bardzo delikatne, słyszalne tylko z bliska i nie ma mowy, aby ktokolwiek zwrócił na to uwagę podczas koncertu.

 

Podsumowanie

Pisząc testy kolumn głośnikowych zawsze zastanawiam się co napisać w podsumowaniu. W końcu taki test powinien wykonać każdy sam, udając się do najbliższego sklepu na osobisty odsłuch. Seria DRM jest flagowa i moim zdaniem Mackie nie bez powodu nadało jej ten tytuł. Profesjonalne brzmienie, masa pracy włożona w budowę i niebanalne wykończenie - tego właśnie oczekuje się od najwyższego modelu w ofercie. No i muszę wspomnieć, że cała linia jest po prostu ładna. Dbałość o detale oraz wytrzymałe obudowy tylko dopełniają profesjonalizmu. Widać, że nie są tanie - i tutaj o to chodzi. W moim przypadku kolumny miały jak zawsze przyjechać, pokazać do czego są zdolne i pojechać. A zostały. Dlaczego? 

Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak dobrze brzmiącymi i jednocześnie wydajnymi zestawami nagłośnieniowymi w tym przedziale cenowym. Mackie - brawo!

  

[img:7] 

[img:8]

[img:9]

Przykładowa konfiguracja nr 1

[img:10]

Przykładowa konfiguracja nr 2

[img:11]

 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Mackie rozwiń listę sklepów

reklama
Copyright © INFOMUSIC 2018
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz