TEST słuchawek Ultrasone Signature DJ
Autor: Piotr Bartosiuk • 19 sierpnia 2013- Bardzo dobre wykonanie
- Bardzo dobra izolacja
- Bardzo dobra jakość dźwięku
- S-Logic zdaje egzamin
- Pancerny case
- Bardzo dobrej jakości 2 odłączane kable
- Bardzo
- Bardzo
- Bardzo
To najlepsze słuchawki DJ’skie z jakimi kiedykolwiek się spotkałem. Tymi słowami rozpoczynam test i tymi słowami mógłbym go już zakończyć. I żeby nie było – pierwsze zdanie testu zostało wypowiedziane po kilku tygodniach testów i nie oznacza, że są to najlepsze słuchawki na rynku. Jak już kilkukrotnie wspominałem słuchawki to bardzo indywidualny produkt i pomimo tego, że kupujący będzie miał przed sobą taki rarytas, może go po prostu nie kupić, chociażby ze względu na kolor.
Dwukrotne zniechęcenie przed wykonaniem testu:
1. Jakiś czas temu testowaliśmy dla Was zestaw kilku par słuchawek topowych marek na rynku. Wśród nich znalazł się model Ultrasone DJ1Pro z nowatorskim wtedy systemem S-Logic. Mi osobiście ten system nie przypadł do gustu ze względu na to, że dźwięk był za bardzo rozproszony i przez to (moim zdaniem) mniej skuteczny w klubie.
2. Cena tego produktu zwala z nóg. Cena tego produktu powoduje, że z przymrużeniem oka podchodzimy do tego co może tam w środku siedzieć. Może to ten sam typ produktu jakim jest Maybach Exelero…? Ciekawi przez chwilę, nie zachwyca i przede wszystkim nie odpowiada na pytanie – Po co? A nawet jeśli odpowiada, to większość z nas zna odpowiedź.
Budowa / Wygląd
Słuchawki docierają do nas w zwykłym kolorowym kartonie, który w ogóle nie wskazuje na to jak wartościowy produkt trzymamy w dłoniach. Dopiero wewnątrz kartonu znajdziemy ogromne etui, w którym szczelnie siedzą białe słuchawki Ultrasone. Samo etui (a raczej walizka) jest ciężkie, sztywne i mało poręczne. Chociaż jego wykonanie daje pewność, że słuchawki w nim są bardzo bezpieczne.
W środku nie znajdziemy żadnych ściereczek, karabińczyków, katalogów, voucherów, instrukcji obsługi itp. Jedynie słuchawki i dwa kable: jeden srebrny z pilotem i drugi czarny, skręcany z niewykręcanym dużym Jackiem. Oba kable są świetne! Guma je pokrywająca jest śliska, nie klei się. Nie ma więc obaw, że się poplączą. I naprawdę - nie plączą się. Pytanie, czy w tej cenie użytkownik nie powinien dostać jednak czegoś extra?
Same słuchawki wykonane są doskonale. Model, który dotarł do testów nie miał żadnej skazy. Każdy element był bardzo dobrze spasowany – nic nie odstawało, nie było tam żadnej niedoskonałości, o którą łatwo przy produktach z plastiku. Białe elementy to plastik pokryty matową warstwą gumy. W mojej opinii takie rozwiązanie jest bardzo dobre, ponieważ nawet jeśli porysujemy słuchawki to i tak nie zauważymy na nich praktycznie nic. Zewnętrzna część czasz, na której widnieje logotyp firmy to hartowane szkło, czarne elementy to również bardzo dobrej jakości plastiki, wymienne czasze i pałąk to… skóra z etiopskich owiec długowłosych…
Dlaczego wybrano ten typ skóry? Ponieważ (zdaniem producentów) posiada ona niesamowite właściwości, które doskonale pasują do takiego produktu. Po pierwsze są bardzo komfortowe i przyjemne w dotyku. Po drugie posiadają bardzo dobre właściwości izolacyjne. Po trzecie wchłaniają pot, ale bez obaw, że to im w jakikolwiek sposób zaszkodzi. Nie jestem w stanie powiedzieć czy to wyłącznie zasługa etiopskich owiec, ale komfort noszenia tych słuchawek jest nieziemski, a izolacja z zewnątrz również jest na najwyższym poziomie. Ciężko w tak krótkim czasie ocenić również wytrzymałość padów oraz skóry na pałąku. Ale jeśli producent nie wyposażył opakowania w dodatkową parę to można wierzyć, że wytrzymają sporo. Jeśli jednak z jakiegokolwiek powodu zechcemy je wymienić musimy być przygotowani na wydatek rzędu 400$ za parę! Co stanowi ponad 1/3 wartości testowanego modelu. Kosmos!
Słuchawki na mojej głowie leżały doskonale. Nie odczuwałem braku docisku na samym dole uszu, a w wielu dużych modelach jest to problem bardzo odczuwalny. Ten model to pełnowymiarowe słuchawki, ale nie sprawiają wrażenia wielkich. Czasze są duże i połykają w całości moje uszy. Na głowie leżą bardzo stabilnie i co najważniejsze w ogóle nie męczą podczas długiego użytkowania. Czasze modelu DJ Signature obracają się na prawie wszystkie możliwe sposoby. Nie obracają się jedynie do tyłu. Producent uznał zapewne, że klienci firmy Ultrasone nie mylą stron przy zakładaniu słuchawek na głowę ;)
Pomimo ceny, koloru i tych ekskluzywnych smaczków całość jest zwarta, twarda i w żadnym wypadku nie wygląda zabawkowo i delikatnie. Czuć w dłoniach solidność i najwyższy poziom ręcznego wykonania za naszą zachodnią granicą. Nie ma się do czego przyczepić.
Wsłuchujemy się...
Producenci z Niemiec cały czas rozwijają swój patent w postaci S-Logic. Model Signature DJ doczekał się rozwinięcia tej technologi. Mamy tu więc S-Logic Plus. System S-logic to system surround uzyskiwany w naturalny sposób bez zewnętrznych przetworników czy procesorów DSP. Jego zadaniem jest to, aby dostarczać nam naturalnego przestrzennego dźwięku 3D. Dociera on do nas wypełniając całe małżowiny uszne, a nie jak w przypadku wielu słuchawek uderzając bezpośrednio w nasze bębenki.
System S-Logic we wcześniej wspomnianych słuchawkach DJ1Pro nie zdawał egzaminu. Pomimo dobrej selektywności, dół był mało czytelny zwłaszcza w głośnych pomieszczeniach, klubach. W Signature DJ jest inaczej. To słuchawki zamknięte. Tutaj słyszymy wyraźnie uderzenia stopy, a jednak system S-Logic działa rewelacyjnie chroniąc również nasz słuch. Dzięki specjalnie zaprojektowanym czaszom S-Logic naturalnie pozwala na obniżenie ciśnienia akustycznego o 40% . Tym samym skuteczność słuchawek na poziomie 115 db! nie uderzy w nas tak, jak by to było u innych producentów. Dodatkowo słuchawki wykonane są w technologii ULE (Ultra Low Emission), dzięki której zredukowane jest pole magnetyczne. A to zapewnia bezpieczeństwo wielogodzinnej pracy na słuchawkach.
Jakość dźwięku w słuchawkach SDJ to wyżyny technologii. Każde pasmo jest bardzo klarowne, czytelne i nie męczy. Żadne z nich nie wychodzi „przed szereg”, słuchawki grają bardzo równo. Niższe rejestry nie są zamulone i nawet przy mocno "zbasowanych" utworach słuchawki nie dławią się i są bardzo dynamiczne. Osoby, które nie miały dotychczas do czynienia z brzmieniem tak przestrzennym będą musiały się trochę przyzwyczaić jednak znacznie łatwej o to niż w przypadku słuchawek DJ1 PRO. No i do tego to panoramowanie - bezbłędne. Rzucanie głową na wszystkie strony w celu odnalezienia źródła dźwięku to standard.
Słuchawki są modne, spokojnie wyjdziemy w nich na ulicę i tam również delektować się będziemy jakością dźwięku. Brzmienie nie jest surowe i wysterowane jedynie do właściwego odbioru muzyki w klubie.
Podsumowanie
Słuchawki Ultrasone Signature DJ, to produkt, który powstawał przy ścisłym współudziale DJ'ów. Połączenie ich potrzeb z wiedzą inżynierów z Niemiec doprowadził do powstania tego właśnie produktu. Jednak wielu producentów tworzących świetne słuchawki także robi to wspólnie z DJ'ami. Pytanie dlaczego nikt nie doszedł do takiego poziomu? A nawet jeśli mieli możliwości to z jakiego powodu tego nie robią, dlaczego nie produkują tego typu słuchawek? Dlaczego nie "prężą muskułów" tak jak Ultrasone?
Kierując się sercem i posiadając fundusze na zakup jak najlepszych słuchawek spokojnie kupiłbym ten model, bo tu nie ma się po prostu do czego przyczepić. Ten model to wyżyny jakości wykonania, wytrzymałość, świetna jakość dźwięku i moim zdaniem bardzo fajne brzmienie. Pal licho dodatkową parę padów czy chociażby poręczniejsze etui - kupię innym razem.
Kierując się DJ'skim rozsądkiem wybrałbym inne, także bardzo dobre słuchawki. A może kupiłbym nawet trzy sztuki bardzo dobrych, wystarczających słuchawek...?