MESSE 2014: Raport DJ + Fotorelacja

Targi Musikmesse nie są już miejscem dla DJ'ów. 

Jako fascynat klasycznego miksowania dwóch utworów i osoba od lat badająca DJ'skie nowinki techniczne wybieram się na targi w poszukiwaniu czegoś co mnie zaskoczy. Zanim pierwszy raz pojawiłem się na targach bazowałem na ciekawych opowieściach i zdjęciach z poprzednich edycji... Od pięciu lat poszukuję we Frankfurcie miejsca, które dla sprzętowego geeka mogłoby być rajem. Nigdy nie znalazłem. 

Ten rok nie był wyjątkiem. Prawdę powiedziawszy był najgorszym rokiem jaki mi się trafił i niestety nie widzę szans na poprawę. Po czym wnioskuję...? Przede wszystkim po imprezach/targach, które przynoszą znacznie więcej premier i są znacznie lepiej ukierunkowane. Takimi są na pewno targi BPM w Birmingham, które na tę chwilę uchodzą za prawdziwe święto DJ'ów oraz zimowe NAMM'y na których ostatnio pokazano naprawdę sporo nowego sprzętu. Te pierwsze nie ograniczają się jedynie do przedstawienia sprzętu, ale znacznie bardziej dbają o odwiedzających dając im to czego potrzebują. Wyjątkiem od reguły, którą jest hasło: "jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego" są NAMM'y, ponieważ producenci wolą prężyć muskuły na największym rynku niż na coraz mniej znaczących DJ'sko targach Messe. Czyli sprawdza się zasada, że lepiej pokazać sprzęt DJ'om z bliska albo zrobić to w lepszym marketingowo miejscu.

Warto też wspomnieć o wielu firmach, które produkują nie tylko sprzęt DJ'ski jak choćby Allen & Heath, Behringer czy American DJ. Te decydując się na jedną powierzchnię wystawową ulokowane zostały w halach 8 i 11, które poświęcone są głownie profesjonalnemu oświetleniu scenicznemu oraz profesjonalnym systemom nagłośnieniowym. Niestety to zabija klimat imprezy DJ'skiej stając się jedynie wystawą dla kontrahentów. Oprócz paru standów, większość firm nie pielęgnuje swoich kontaktów z DJ'ami.

Drugą przyczyną w mojej opinii może być totalna stagnacja w nowinkach technicznych. Te, którymi karmią nas producenci są albo jak odgrzewane kotlety albo jak zaledwie ćwierć porcji. Czy dodanie do swojego kontrolera 8 padów może usatysfakcjonować i zadziwić klientów...? 

Można tu jeszcze wspomnieć o niemałych pieniądzach jakie trzeba wydać na swoje stanowiska, ale pula jaką mogą przeznaczyć producenci wynika z oceny sensu pokazywania się na coraz mniejszych targach. 

Być może problemy targów dostrzegają także organizatorzy, którzy w tym roku udostępnili hale dla nieakredytowanych odwiedzających na dwa dni, a nie jak w latach poprzednich na jeden. 

Hala 5.1, którą zazwyczaj wypełniały duże stanowiska DJ'skie w 85% udostępniona została głównie dla firm studyjnych. Wśród DJ'skich jak zwykle królował Pioneer, który przygniata konkurencję nie tylko świetną ofensywą marketingową w internecie, ale także ogromnym stanowiskiem. Można było na nim znaleźć wszystkie formy kontrolerów wraz z najnowszym, ogromnym DDJ-ZS, najnowszym efektorem RMX-500 oraz atrapą/prototypem gramofonu Pioneer. Jeśli wśród czytających są tacy, którzy na co dzień śledzą poczynania Pioneera wiedzą, że nie było tam nic nowego, a wszystkie produkty są w sprzedaży od wielu miesięcy.

DDJ-SZ to taki - najlepszy z najlepszych wśród kontrolerów Pioneera. Pełnowymiarowe jogi i czterokanałowy potężny mikser opakowane w super wielką obudowę, która waży około 10 kg. Konsoleta robi naprawdę wielkie wrażenie, ale czy zmienia spojrzenie na DJ'kę...? Być może sporą zmianą na rynku będzie pokazany prototyp gramofonu. W sytuacji kiedy Technics zrezygnował z produkcji swoich legendarnych gramofonów, Pioneer będzie próbował wejść na rynek ze swoim.

Ważnym, ale znacznie mniejszym stanowiskiem typowo DJ'skim, mógł pochwalić się Reloop, który dzielił je wraz z marką Ortofon. Ten niemiecki gigant chyba także odpuścił targi ponieważ główną część jego wystawy zajmowała konsoleta pokazowa, a dwa czy trzy stanowiska skierowane były dla klientów, którzy mogli dotknąć nowych produktów. Wśród nich BeatMix 4 i BeatMix 2, które wyglądem nawiązują do amatorskich produktów Pioneera. Ważnym faktem, który powinni wziąć pod uwagę użytkownicy jest to, że najnowszy BeatMix 4 dostajemy z pełną wersją Serato DJ! To już jest coś. 

Numark od pewnego czasu należy do wielkiej rodziny producentów z USA, w której znajdują się M-Audio, Akai, Alesis i Alto. Nic więc dziwnego, że jego produkty ginęły trochę w natłoku pokrewnych marek. Tu także najbardziej istotna była część, na której grali zaproszeni DJ'e, a nowości pokazały właśnie te pokrewne marki. W tym roku odwiedzający mogli dotknąć tych produktów, które są na rynku od paru miesięcy.

Co ciekawe, jednym z większych stanowisk mogła pochwalić się firma DJ-Tech, która nie jest jeszcze tak popularna w Polsce, ale zaskakuje użytkowników naprawdę dobrze wykonanymi produktami. Tutaj także pokazy były ważniejsze od samych produktów, które poupychane zostały na niewielkich półeczkach. 

Wspomniane wcześniej hale 8 i 11 nie sprzyjały DJ'om. Za dużo tam ogromnego nagłośnienia i wielkich konsolet, do ich obsługi. Behringer w ogóle nie pokazał swojego sprzętu skierowanego dla DJ'ów, a przecież jego portfolio jest całkiem spore. Allen & Heath natomiast uraczył swoich klientów kolejną wersją najnowszego miksera XONE:23C. Jest to ciekawy produkt, ponieważ posiada on wbudowany 4 kanałowy interfejs audio, dzięki któremu DJ będzie mógł korzystać z systemów DVS. Produkt oficjalnie wejdzie do sprzedaży w czerwcu 2014 roku i będzie kosztował około 580 dolarów. 

Istotnym stanowiskiem na hali 5.1 była niewątpliwie powierzchnia Vestaxa. Istotnym ponieważ jego wymiary (ok. 2x2m) doskonale pokazały kondycję producentów sprzętu DJ'skiego. Pierwsze zdjęcie pokazujące zamknięty w gablocie sprzęt Rane jest także bardzo wymowne. Chyba przyszło nam żyć w czasach, w których już nic nowego wymyślić się nie da.